Quantcast
Channel: Aleja Kosmetyczna. Beauty Blog by MaddieAnn
Viewing all 139 articles
Browse latest View live

The Ordinary serum do twarzy z 8% witaminą C i 2% alfa-arbutyną oraz Alkemie serum z potrójną witaminą C Wake-up Shot | Opinie i porównanie

$
0
0



Moja cera wyjątkowo lubi kosmetyki z witaminą C. Bardzo dobrze na nie reaguje, z reguły jest po nich rozjaśniona, a zaczerwienienia stają się mniej widoczne. W ciągu ostatniego roku przetestowałam dwa produkty z tą witaminą. W tym poście dowiecie się, jakie są różnice między serum The Ordinary z 8% witaminą C i 2% alfa-arbutyną oraz serum Alkemie Wake-up Shot z potrójną witaminą C. Serdecznie zapraszam na porównanie tych dwóch produktów.



Witamina C w kosmetykach - jak działa?


Witamina C jest silnym przeciwutleniaczem (w szczególności w połączeniu z witaminą E). Zapobiega rozpadowi kolagenu i elastyny, ograniczając aktywność enzymów kolagenazy i elastazy, co sprawia, że działa ona przeciwzmarszczkowo. Wzmacnia ściany naczyń krwiononych i redukuje rumień. Hamując syntezę melaniny wpływa na rozjaśnianie przebarwień. Działa przeciwzapalnie, wykorzystywana z powodzeniem w pielęgnacji cer trądzikowych i tłustych.Pobudza też syntezę ceramidów.

Witaminę C można spotkać zazwyczaj w kosmetykach do cer naczynkowych, z przebarwieniami, a także w produktach. dla cery dojrzałej.


The Ordinary, serum do twarzy z 8% witaminą C i 2% alfa-arbutyną


Opis producenta

Serum od The Ordinary które przetestowałam zawiera 8% witaminy C w postaci kwasu askorbinowego oraz 2% alfa arbutyny. Witamina C w tym serum, wg producenta, ma działać przeciwuutleniająco, przeciwzapalnie oraz uszczelniać naczynia krwionośne. Alfa-arbutyna świetnie sobie poradzi z plamami pigmentacyjnymi powstałymi na skutek zaburzeń hormonalnych, a także posłonecznymi i potrądzikowymi, ujednolica koloryt skóry. W opisie produktu możemy przeczytać, że jest on wegański i przy jego produkcji nie ucierpiały żadne zwierzęta. Główne cechy produktu to: 
  • walka z przebarwieniami
  • ujednolicenie kolorytu skóry
  • wzmocnienie ścian naczyń kwrionośnych
  • antyoksydacja
  • działanie przeciwzmarszczkowe
  • działanie przeciwzapalne

Serum jest rekomendowane głównie dla osób posiadających przebarwienia, z cerą naczynkową, szarą, zmęczoną, pozbawioną blasku oraz dla cery dojrzałej, ze zmarszczkami.

Skład produktu: Propanediol, Ascorbic Acid, Alpha-Arbutin.

Forma: butelka szklana z pipetą, 30ml.




Konsystencja, zapach, sposób użycia


Jest to serum bezwodne, więc miałam wrażenie że nakładam na skórę lekki olejek. Jeśli kiedyś próbowaliście czystego skwalanu, to do niego właśnie porównała bym tą konsystencję. Ciężko mi było się przekonać do używania serum w taki sposób jaki zaleca producent czyli pod krem. Takie konsystencje nakładałam zawsze na końcu, po kremie lub jakimś serum na bazie wody. Jednak cieszę się, że posłuchałam ostatecznie producenta. Serum nakładane po umyciu skóry twarzy ma z nią zdecydowanie lepszy kontakt. Ta pseudo-oleista konsystencja jednak uniemożliwia stosowanie serum na dzień - mimo że wchłania się po jakimś czasie, to myślę że makijaż wyglądałby na nim fatalnie. Poza tym serum mamy kwas askorbinowy, który nie jest stabilny i odporny na światło słoneczne. Z tego też powodu trzymałam serum w lodówce, używałam go tylko na noc, a na dzień aplikowałam krem z filtrem. Serum jest bezzapachowe.

Opinia


Cera zaraz po aplikacji produktu lekko szczypała i swędziała.Była też miejscami zaczerwieniona (w moim przypadku głównie na dole policzków i żuchwie). Jest to absolutnie do wytrzymania i nie powoduje znacznego podrażnienia skóry. Pamiętam, że nawet się ucieszyłam, że wreszcie coś pracuje na mojej cerze:) Ten lekki dyskomfort utrzymywał się nie więcej niż pół godziny, z minuty na minutę ustawał, a w miarę stosowania serum uczucia te były coraz mniej natężone (największy dyskomfort był przy pierwszych aplikacjach).

Miałam w swoim życiu różne kosmetyki na zaczerwienienia. Były bardzo dobre, obserwowałam po nich poprawę wyglądu skóry głównie przez zmniejszenie ilości i natężenia zaczerwienień. Serum The Ordinary jednak przebiło wszystkie te produkty.Już po pierwszym miesiącu stosowania zaczerwienienia zredukowany się o jakieś 80%, cera stała się jaśniejsza, a koloryt zdrowszy i bardziej równomierny.Największym moim zaskoczeniem było to, że... zapominałam nałożyć podkładu przy porannym makijażu do pracy! Po prostu kilka razy złapałam się na tym, że położyłam tylko korektor na cienie pod oczami i od razu przechodziłam do makijażu oczu. Zdarzało się że musiałam przyglądać się dokładnie, czy ja na pewno ten podkład nałożyłam (nie pamiętałam tego, bo niektóre rzeczy robię automatycznie). Często się okazywało, że jednak tego podkładu na skórze jeszcze nie ma, a ona wygląda ładnie, w zasadzie to wydaje mi się, że nie miałam powodu, żeby go używać:) Myślę, że to najlepszy produkt na naczynka, z jakim miałam kiedykolwiek do czynienia, jestem nim totalnie zachwycona! Niestety nie zauważyłam, jakiejś znaczącej redukcji przebarwień, ale nie miałam ich aż tak dużo, zresztą nie taki był główny cel używania tego produktu. Wydajność serum - 3 miesiące przy stosowaniu raz dziennie.



Alkemie, serum do twarzy z potrójną witaminą C Wake-up Shot


Opis producenta


Serum Wake-up Shot zawiera uderzeniową dawkę witaminy C w trzech postaciach. W składzie widzimy kompleks AA2G, czy unikalne połączenie witaminy C z glukozą, która uwalnia się dopiero w kontakcie ze skórą.  Ponadto mamy tutaj także ekstrakt z aceroli i wyciąg ze śliwki kakadu - dwa najbogatsze źródła naturalnej witaminy C. Oprócz tego serum zawiera m.in.:
  • L-argininę - działa na skórę naprawczo i gojąco
  • olej annato - antyoksydant, zawiera stukrotnie większą dawkę beta-karotenu niż marchewka
  • olej słonecznikowy - łagodzi, odżywia
  • olej tsubaki - działa przeciwstarzeniowo, redukuje przebarwienia i blizny
  • witaminę E - "witamina młodości", łagodzi, regeneruje

Serum przeznaczone jest dla cer szarych zmęczonych, z przebarwieniami i tendencją do powstawania zaczerwienień i pękania naczyń krwionośnych.

Forma: butelka airless (z pompką), 30ml

Skład produktu: Aqua, Isoamyl Cocoate, Ascorbyl Glucoside, Glycerin, L-Arginine, Cetyl Alcohol, C10-18 Triglycerides, Camellia Japonica Seed Oil, Polyglyceryl-6 Distearate, Jojoba Esters, Microcrystalline Cellulose, Cellulose Gum, Benzyl Alcohol, Polyglyceryl- 3 Beeswax, Bixa Orellana Seed Oil, Terminalia Ferdinandiana (Kakadu Plum) Fruit Extract, Malpighia Glabra (Acerola) Fruit Extract, Tocopherol, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Xanthan Gum, Tetrasodium Glutamate Diacetate, Dehydroacetic Acid, Parfum, Citral, Citronellol, Geraniol, Limonene, Linalool.





Konsystencja, zapach, sposób użycia


Struktura serum od Alkemie jest zupełnie inna od The Ordinary. Jest kremowe i szybko wchłania się w skórę. Nadaje się do użycia zarówno pod krem, jak i bezpośrednio pod makijaż - to akurat polecam cerom tłustym. Konsystencja jest mleczna, barwa lekko żółta. Ma bardzo przyjemny, cytrusowy zapach.

Serum używałam podobnie jak The Ordinary - na noc. Nakładałam je pod krem. Próbowałam zostawić samodzielnie na skórze, ale moja cera potrzebowała jednak większej porcji nawilżenia i dodatkowej okluzji. Podczas stosowania używałam kremu z filtrem na dzień. Wake-up Shot, w przeciwieństwie do pierwszego serum, nie powodował żadnego dyskomfortu w postaci szczypania czy zaczerwienienia skóry bezpośrednio po aplikacji.


Opinia


Serum od Alkemie dał u mnie dokładnie takie same efekty jak serum The Ordinary, czyli rewelacyjne. Zaobserwowałam dokładnie to samo - znaczną redukcję zaczerwienień, wyrównanie kolorytu skóry, ogólne jej rozjaśnienie. Z tego względu znów zapominałam nałożyć podkład...:) Co do przebarwień - nie miałam ich dużo, więc nie było też w tym zakresie spektakularnych efektów.

Z powodu konsystencji i zapachu, oraz tego, że nie trzymałam tego serum w lodówce (chociaż można by było;)) używało mi się go znacznie bardziej komfortowo. Wchłaniało się zdecydowanie lepiej i szybciej, skóra nie szczypała, a piękny zapach sprawiał, że chciało się go nakładać częściej. Wydajność - ponad 3 miesiące przy stosowaniu raz dziennie, więc podobnie jak w przypadku The Ordinary. 


Porównanie


Z jednej strony mamy serum, które jest bardzo proste w składzie (The Ordinary), z drugiej serum, które oprócz witaminy C, czyli naszego głównego składnika, ma jeszcze kilka innych wartościowych substancji (śliwka kakadu, acerola, oleje, wit. E, L-arginina) i bardziej rozbudowany skład (Alkemie). Działanie na moją skórę było wręcz identyczne (nadmienię, że między obydwoma produktami miałam 3-miesięczną przerwę, the Ordinary stosowałam wiosną, Alkemie jesienią, więc jedno na drugie nie miało wpływu). Ciężko się tutaj wypowiedzieć, co jest lepsze. Myślę, że zależeć to będzie od indywidualnych potrzeb skóry i jej stopnia wrażliwości. Można by się pokusić o stwierdzenie, że jeśli skóra jest wrażliwa (a moja jest) to bardziej pasowało by do takiej cery serum The Ordinary ze względu na prostszy skład (brak barwików i substancji zapachowych, które statystycznie uczulają najczęściej), jednak z powodu odczucia szczypania i lekkiego zaczerwienienia skóry (spowodowane zapewne wyższą zawartością kwasu askorbinowego), występujących po aplikacji serum raczej nie polecałabym tego serum osobom z cerą wrażliwą. Znacznie lepiej sprawdził się w tym temacie Wake-up Shot, mimo zawartych w składzie substancji zapachowych - oczywiście, każda wrażliwa cera jest wrażliwa na coś innego (np. moja nie lubi krzemu), trzymam się tutaj raczej statystyki. 

Drugą istotną dla mnie sprawą była forma witaminy C.W przypadku The Ordinary mamy kwas askorbinowy, czyli najmniej stabilną postać tej witaminy. Kwas askorbinowy niestety nie radzi sobie z temperaturą, tlenem czy promieniowanie UV. Ile zatem tej witaminy dotarło do skóry po otwarciu butelki? Nie wiadomo, aczkolwiek efekty, jak już pisałam wcześniej były naprawdę wspaniałe. Na dobre rezultaty mogła też wpłynąć obecność alfa-arbutyny oraz fakt, że trzymałam serum w lodówce, a to dobra metoda na przedłużenie żywotności kwasu askorbinowego. Poza tym starałam się jak najszybciej zamykać buteleczkę, żeby produkt miał jak najmniejszy kontakt z powietrzem, nie dotykałam tez pipetą skóry.


Witamina C w serum Alkemie ma znacznie lepszą postać (AA2G) - ustabilizowaną glukozą. Dzięki temu dociera do skóry w całości, a uwalnia się dopiero w kontakcie ze znajdującym się na niej enzymem - glukozydazą i robi to stopniowo, będąc aktywna cały czas (info ze strony producenta). 

Dużą różnicą między tymi dwoma produktami jest cena. The Ordinary kupimy w cenie 43zł (ja kupowałam na cosibella.pl), natomiast Alkemie - 145zł. Różnica jest niemała - to całe 102 zł! Przyznam szczerze, że cały czas się zastanawiam, który produkt kupię ponownie. Efekty były dosłownie takie same, różnica polega głównie na komforcie używania i tu zdecydowanie wygrywa Alkemie. Natomiast zdaję sobie sprawę, że cena Wake-up Shota dla niektórych będzie nie do przeskoczenia, a bardzo podobne efekty można uzyskać za pomocą serum za 43zł. Myślę, że głównym kryterium wyboru między tymi dwoma produktami powinny być stopień wrażliwości naszej cery oraz cena. Jeśli Wasza cera nie jest wrażliwa i ewentualne szczypanie po aplikacji nie zrobi na niej większego wrażenia, a lekko tłusta konsystencja Wam nie przeszkadza - polecam The Ordinary. Nie ma co przepłacać. Z kolei jeśli macie wrażliwą skórę i zależy Wam na tym, żeby kosmetyku używało się przyjemnie (zapach, miła, kremowa konsystencja, szybka wchłanialność przez skórę) i możecie sobie finansowo pozwolić na droższy zakup, to z ręką na sercu polecam Alkemie. 

Poniżej przestawiam tabelkę z krótkim porównaniem obydwóch produktów.


Gdzie kupić produkty? Serum The Ordinary kupiłam na cosibella.pl i bardzo polecam przyjrzeć się też innym kosmetykom z witaminą C. Na tej stronie są piękne porównania jeśli chodzi o formę kosmetyków czy ich działanie drażniące. Wszystko jest przejrzyste i zrozumiale napisane. Serum Alkemie kupiłam w mojej ulubionej drogerii Novaya ( novaya.eu ), ale można też się zaopatrzyć na stronie producenta.


Ostatecznie polecam obydwa produkty, ponieważ w obydwóch przypadkach uzyskałam rewelacyjne efekty. Różnią się one jednak między sobą formą i przede wszystkim ceną. Mam nadzieję, że mój post rozwiał Wasze wątpliwości, co do wyboru serum. A może również próbowaliście tych produktów? Podzielcie się swoimi wrażeniami w komentarzu!




Buziaki,
Maddie Ann:)

____________________________________________

BĄDŹ ZE MNĄ NA BIEŻĄCO!
FACEBOOK - KLIK
BLOGLOVIN - KLIK
INSTAGRAM - KLIK




Kosmetyczne hity - ulubieńcy marca 2020 | KOBO, IOSSI, ZIAJA, FITOMED, ALIEXPRESS

$
0
0
Właśnie rozpoczęliśmy czwarty miesiąc roku, a to oznacza kolejną listę z kosmetycznymi ulubieńcami:) Tym razem bierzemy pod lupę marzec i takie marki jak Kobo, Fitomed, Ziaja, Iossi oraz coś z Aliexpress:) Jeśli jesteście ciekawi co to za kosmetyki dopisały się do listy moich osobistych hitów, to zapraszam do dalszej lektury:)

ulubieńcy marca 2020 blog kobo fitomed iossi ziaja

PS. Pod niektórymi produktami dodałam specjalne rotatory (banery) z odnośnikami do porównywarki cenowej, dzięki której zobaczycie, gdzie najtaniej kupicie dany produkt. W banerze, oprócz opisywanego przeze mnie kosmetyku umieściłam jeszcze po dwa, które polecam z danej firmy:) Jeśli nie widzicie rotatorów - wstrzymajcie bądź wyłączcie wtyczkę AdBlock na tej stronie:)




ULUBIEŃCY MARCA 2020


Kobo, paleta cieni Kind of Magic

Uwielbiam tę paletę za gamę kolorystyczną - używam absolutnie wszystkich kolorów!Jest to idealny zestaw dla wielbicielek odcieni nude i klasycznego, dziennego makijażu. 

Kobo Paleta cieni Kind Of Magic

Kobo Paleta cieni Kind Of Magic

Początkowo nie mogłam się przekonać do tego, że cienie są trochę suche, ale wydaje mi się, że nie tak suche jak Inglot, którego nie do końca lubię (choć może się już zmieniły, nie używałam ich dawno). Ponadto niestety osypują się, ale przywykłam do strzepywania pędzla przed aplikacją i radzę sobie z nimi dobrze. Pigmentacja jest moim zdaniem ok - może nie jest taka jak w innych, bardziej profesjonalnych paletach, ale za to nie zrobimy sobie nimi krzywdy (o ile strzepiemy pędzelek). Ponadto robiłam znajomej makijaż wieczorowy za pomocą tej palety i trzymał się dobrze:) Osobiście bardzo tę paletę polecam (używam jej ostatnio do każdego makijażu) - cienie blendują się bardzo fajnie, nie zauważyłam żadnych plam na powiekach. 


Cena: 89,99 (czasem są promocje i można ją dostać już za 39zł)
Gdzie kupić: Drogeria Natura




Iossi, pasta do mycia twarzy Ryż i Kokos


Byłam bardzo ciekawa tej pasty. W mojej głowie przewijało się cały czas jedno pytanie - ona bardziej peelinguje czy bardziej myje? Po przetestowaniu mam już odpowiedź - robi obydwie rzeczy:)

Iossi Pasta Ryż i Kokos opinie blog

Zaskoczyła mnie konsystencja tej pasty - nie była to gładka masa, którą sobie wyobrażałam, ale jakby... piasek zmieszany z odrobiną czegoś tłustego. Miałam wrażenie, jak pierwszy raz dotykałam tej struktury, że... dotykam gąbki! Nigdy nie miałam do czynienia z taką formą kosmetyku, więc tym bardziej byłam zaintrygowana:) "Gąbka" kruszy się przy wyciąganiu jej ze słoiczka, bierzemy sobie taką jedną bryłkę i pocieramy o mokrą skórę, bądź moczymy wodą. Przy pomoczeniu pasta lekko emulguje i robi się z tego delikatna emulsjo-pianka z drobinkami. Co do poziomu tarcia skóry - myślałam, że to będzie delikatniejsze! Ale i tak nie jest taka mocna, jak np. pasta Manuka z Ziaji. Najfajniejsze jest w niej to, że świetnie oczyszcza skórę i zostawia ją nawilżoną. Często po peelingach ziarnistych mam efekt ściągnięcia i niekiedy podrażnienia skóry, w tym przypadku tak się nie dzieje, lecz dla ostrożności nie używam pasty codziennie (mam skórę wrażliwą). Lubię przemyć nią skórę po mocnym makijażu:)

Iossi Pasta ryż i kokos opinie blog

Cena: ok. 64zł
Gdzie kupić: strona producenta; novaya.eu





Fitomed, Mój krem nr 10, przeciwzmarszczkowy krem pod oczy Biała Herbata

Mam ostatnio dużo szczęścia do kremów pod oczy, którego bym nie próbowała, to okazuje się hitem:) Krem z biała herbatą od Fitomedu to kolejny, zaraz po Bentonie, ulubieniec tego typu.

Fitomed Mój krem nr 10 pod oczy Biała herbata opinie blog

Lubię ten krem za bardzo dobre właściwości nawilżające. Wchłania się w skórę błyskawicznie, więc można go używać pod makijaż. Skóra jest wyczuwalnie gładka i miękka. Gdybym miała go porównać do mojego ukochanego kremu Benton (recenzja w linku poniżej), to jest on zdecydowanie mniej treściwy i nie daje skórze takiego ujędrnienia. Poza tym same pozytywne odczucia:) W składzie mamy olej arganowy, winogronowy,  masło kakaowe i shea, woda różana, kwas hialuronowy i ekstrakt z białej herbaty. I uwaga - to jest krem na te zmarszczki, których jeszcze nie ma, więc działa prewencyjnie:) Skórze dojrzałej poleciłabym bardziej Bentona:)




Cena: ok. 20-26zł
Gdzie kupić: drogerie internetowe: e-kobieca.pl.; e-zebra.pl; drogeriapigment.pl; novaya.eu





Ziaja, krem do stóp z mocznikiem 15%

Wszyscy w tym trudnym czasie zwracamy uwagę na higienę dłoni bardziej niż zwykle, stąd też często nasza skóra ulega nadmiernemu przesuszeniu. Niestety dopadło to również mnie. Właściwości mocznika są rewelacyjne, a jedyny produkt z tym składnikiem, jaki miałam w domu to krem do stóp z mocznikiem 15% od Ziaji, więc stał się on moim... kremem do rąk.

Ziaja krem do stóp z mocznikiem 15%

To jedyny krem w tym momencie, który błyskawicznie, po jednym użyciu potrafi przywrócić moją skórę do porządku - nawilża ją, wygładza, pozbywam się szorstkości i lekkiego szczypania z przesuszenia, a także suchych skórek. Dlatego używam go raz dziennie, na wieczór i niewielkich ilościach. To wystarczy! Przestrzegam jednak przed używaniem mocznika w ilości 10% i powyżej na skórę, która jest mocno podrażniona i szypie Was, czy swędzi (np. przy używaniu dużej ilości żelu antybakteryjnego) - te objawy mogą się wtedy zaostrzyć, ponieważ mocznik w takich ilościach nabiera też właściwości złuszczających.

Cena: ok. 15zł
Gdzie kupić: sklepy stacjonarne Ziaja dla Ciebie, apteki




Aliexpress, sztuczne rzęsy 

Kiedyś kupowałam rzęsy Ardell i byłam zadowolona. Ale kiedy odkryłam rzęsy z Aliexpress, to zobaczyłam, jaka między nimi jest różnica! Ardell wygląda jak dla mnie trochę sztucznie, te z Ali są naturalne i miękkie, nie wyglądają jak druty.

Sztuczne rzęsy Aliexpress opinie blog

Od kilku lat zamawiam ten delikatniejszy model rzęs - SD-67. Tnę je na połówki, czasem używam jednej (w samym zewnętrznym kąciku, żeby "wyciągnąć" oko), czasem dwóch i wtedy cała linia rzęs jest delikatnie przedłużona, ale przede wszystkim zagęszczona. Świetne rzęsy do makijażu dziennego! Natomiast model SD-15 ma dłuższe włoski i lepiej mi się sprawdza do makijażu wieczorowego. Nie mam niestety zdjęć na oku, bo, przyznaje się bez bicia, nie umiem sobie zrobić, ale może z poniższych zdjęć coś zobaczycie:)

Sztuczne rzęsy Aliexpress

Cena: 0,90 $/zestaw - w zestawie 3 pary
Gdzie kupić: Pod TYM linkiem kupicie obie pary. Leciały do mnie ok. 6 tygodni.

A tak w ogóle, jeśli zrobicie zakupy na Aliexpress przez Refunder, to dostaniecie 4,6% zwrotu za te zakupy!I jeszcze dostaniecie dychę na start:) A jak chcecie to możecie sobie zainstalować wtyczkę, która podpowiada Wam, w jakich drogeriach internetowych możecie dostać zwrot za zakupy:) Szczegóły pod linkiem TUTAJ



A jacy są Wasi kosmetyczni ulubieńcy marca 2020?:)



Buziaki,
Maddie Ann:)

____________________________________________

BĄDŹ ZE MNĄ NA BIEŻĄCO!
FACEBOOK - KLIK
BLOGLOVIN - KLIK
INSTAGRAM - KLIK

Perfumy w wosku pszczelim - alternatywa dla tradycyjnych perfum? Perfumy Zielone Pomidory Miodowa Mydlarnia + kosmetyki warte uwagi | Recenzja

$
0
0
Miodowa Mydlarnia perfumy w wosku Zielone pomidory


W zeszłym roku miałam przyjemność zapoznać się z perfumami w wosku pszczelim firmy Miodowa Mydlarnia. Przyznam szczerze, że taka forma perfum bardzo mnie zainteresowała i pomyślałam, że może być to świetna alternatywa dla tradycyjnych perfum, które najczęściej są na bazie alkoholu. Czy faktycznie tak jest? Jak pachną Zielone Pomidory? Odpowiedzi na te pytanie znajdziecie w dalszej części posta:)


Miodowa Mydlarnia - co to za firma? Jakie produkty oferuje?


To firma, która oferuje produkty kosmetyczne z wykorzystaniem głównie wosku pszczelego, pyłku pszczelego i miodu. W ofercie znajdziemy takie kosmetyki jak: maseczki i eliksiry do twarzy, produkty do kąpieli (pudry, sole), balsamy do ust, szampony i odżywski w kostce, masła do ciała czy mydła, wszystko o nieziemsko pięknych zapachach (wiem, bo sprzedawałam te kosmetyki i wywąchałam chyba wszystko, co się dało, na końcu napiszę co Wam polecam od tej marki:)) Niedawno wśród asortymentu Miodowej Mydlarni pojawiły się perfumy w wosku pszczelim. Nie mogłam tego nie wypróbować wiedząc, że kosmetyki MM tak bosko pachną!

Wspaniałe jest to, że MM wstrzymuje wysyłkę kosmetyków w okresie letnim, kiedy silne upały dają się nam wszystkim we znaki. Wysoka temperatura może zaszkodzić produktom, zmienić ich konsystencję oraz jakość. Tym sposobem marka dba nie tylko o swoje kosmetyki, ale także o nasze bezpieczeństwo i myślę, 

Kosmetyki Miodowej Mydlarni zapakowane są w opakowania szklane bądź papier (mydła). Wśród składników użytych w recepturach znajdziemy m.in. oleje jojoba, kokosowy, awokado, konopny czy ryżowy, masło shea, masło mango, rumianek, lawenda, mięta, nagietek, algi, glinki, kawa... Mnóstwo naturalnych dobroci:) W kosmetykach próżno szukać popularnych i często uczulających konserwantów, co sprawia, że są świetne dla osób z wrażliwą na te składniki skórą.


Skład perfum Miodowej Mydlarni, konsystencja, wybór zapachów


Skład jest najprostszy, jak się da, przy zachowaniu trwałości zapachu. Wosk pszczeli i olej jojoba to doskonałe nośniki dla olejków zapachowych! Przedłużają ich trwałość nie tylko pod względem samej wyczuwalności zapachu, ale także przydatności do użycia - w perfumach nie ma ani kropli wody, dlatego szybko się nie zepsują, a data minimalnej trwałości to rok. Dla przykładu skład perfum o zapachu Zielone Pomidory (ze strony producenta):

Ingredients: Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil, Parfum, Beeswax, Butylphenyl Methylpropional*, Citronellol*, D-Limonene*, Geraniol*, Linalool*      *składnik olejku zapachowego

Jak widzimy, nie ma tutaj alkoholu, który jest rozpuszczalnikiem dla substancji zapachowych, ale potrafi podrażnić skórę. Dla mnie tego typu perfumy, jakie proponuje Miodowa Mydlarnia, są bardzo przydatne latem, kiedy łatwiej o przebarwienia.



Konsystencja perfum jest typowo średnio twarda, typowo woskowa, trochę jak masełko. Przypominają mi nieco balsam do ust:) Perfumy zamknięte są w szklanym i ciemnym słoiczku o pojemności 15g. Dzięki grubym ściankom chronione są przed światłem UV, a tym samym przed przedwczesnym zepsuciem.

Do wybory mamy perfumy o zapachach:


  • Wanilowa Tabaka
  • Leśne Kwiaty
  • Lśnienie
  • Zachwyt
  • Zielone Pomidory
  • Bergamotka z Paczulą
  • Ambrozja


Nie znam niestety trzech pierwszych zapachów (zanim się pojawiły w sklepie, w którym je sprzedawałam, musiałam się zwolnić:(). Z pozostałych czterech najbardziej przypadły mi do gustu właśnie Zielone Pomidory - był to najbardziej świeży zapach ze wszystkich.Jeśli lubicie ostrą woń paczuli, to Bergamotka z Paczulą będzie dla was idealna, a dla miłośnikom słodkich, "perfumowych" zapachów zapewne spodoba się Ambrozja:) 


Perfumy w wosku pszczelim Miodowa Mydlarnia - moja opinia


Niektórzy pewnie pomyślą sobie, że niełatwo jest nabrać na palec perfumy w takiej formie. Nic bardziej mylnego! Woskowata struktura produktu topi się od razu w kontakcie ze skórą:) Oczywiście zimą perfumy twardnieją, a latem delikatnie miękną, ale to są tak subtelne różnice, że nie mają żadnego wpływu na ich jakość. Niemniej jednak myślę, że jeszcze wygodniejsze byłyby perfumy w sztyfcie;) 

Jak pachną Zielone Pomidory? Na stronie Miodowej Mydlarni mamy taki opis (Źródło: https://miodowamydlarnia.pl/perfumy/21266-perfumy-w-wosku-pszczelim-zielone-pomidory.html)

Świeży, kwiatowo-owocowy aromat skąpanych w słońcu aksamitek, cytrusów i czarnej porzeczki, pośród liści dojrzewających pomidorów. Zapach intrygujący, bogato zbudowany, wielowymiarowy.


Zapach uwalnia się stopniowo i myślę, że może się różnić na innych osobach:) Kiedy aplikuję perfumy na skórę czuję prawdziwe, młode pomidory otoczone liśćmi - to zapach krzaków pomidorowych z mojego ogródka podszyty aromatem zieleniny i owoców:) W miarę "kształtowania się" woni mocniej wyczuwalne są owocowe (raczej cytrusowe) nuty zmieszane z kwiatowymi. Na końcu, kiedy perfumy wymieszają się z naturalnych zapachem mojej skóry, mam wrażenie, że zapach jest głębszy i przypomina jakąś dobrą wodę perfumowaną (ale jaką konkretnie, to nie wiem;))

Perfumy aplikuję w kilku miejscach: zazwyczaj na szyi - tam gdzie skóra pulsuje, za uszami oraz na nadgarstkach. Czasem użyję ich też nad lub pod obojczykami i między piersiami. Nie są to agresywne perfumy, które są wyczuwalne już na dwa metry odległości, lecz bardziej subtelne, które ujawniają się nieśmiało dopiero przy ruchu powietrza (kiedy ktoś obok nas przejdzie), bardziej czujemy je jednak, gdy zbliżymy się do kogoś (nie zapomnę, jak kilka klientek mnie obwąchiwało, bo chciały się zapoznać z zapachem Zielonych Pomidorów! Za każdym razem wrażenia były pozytywne i myślę, że nie była to tylko kurtuazja:)). 

Jeśli o chodzi o trwałość to czuję te perfumy na sobie kilka godzin. Najdłużej, bo nawet cały dzień utrzymują się na... włosach! Dzięki temu, że nakładam je za uszami na szyi, a włosy często noszę rozpuszczone, to dotykają one szyi i tym samym zapach na nich już zostaje:) Poza tym to "perfumowane masełko"nie robi na skórze tłustych plam - wchłania się całkowicie, włosy również nie są tłuste i za to ogromny plus.



Gdzie kupić? Poniżej baner z cenami w różnych drogeriach:) Kliknięcie przekieruje Cię do listy sklepów




Koszt: ok. 45zł


Miodowa Mydlarnia - na jakie kosmetyki zwrócić uwagę?


Jak już wcześniej wspomniałam Miodowa Mydlarnia ma w swoim asortymencie wiele godnych uwagi i pięknie pachnących kosmetyków. Jednym z moich ulubieńców stało się masło do ciała i twarzy o zapachu Zielona Herbata. Masła do ciała MM nie mają w składzie wody, więc ich konsystencja jest tłustsza i dłużej się wchłania - świetnie sprawdza mi się na zimę, nie tylko na ciało, ale również na dłonie:) Pamiętam też pachnącą prawdziwym lasem sól do kąpieli Las o Poranku (olejki eteryczne zapewniają prawdziwy zapach sosny i jodły, znajdziemy też tutaj lawendę, eukaliptus, mietę i rozmaryn, sól to sól Epsom), a także pudry do kąpieli Malinowa Landrynka i Słodka Pomarańcza - zapachy są tak prawdziwe, że moje ślinianki pracują na samą myśl o nich ;)
Bardzo dobre opinie wśród klientów zbierały też maseczki do twarzy oraz eliksiry-olejki, szczególnie Czarnuszka z Tamanu do cery problematycznej, a sama zacieram teraz ręce na arbuzowy lub kawowy peeling do ciała :)



Mam nadzieję, że zainteresowałam Was tymi wspaniałymi produktami, jak i samą firmą:) Sama jestem nimi zachwycona i nie zdziwię się, jeśli Wy też będziecie:)

Czy mieliście już styczność z kosmetykami Miodowej Mydlarni? Jakie są Wasze ulubione?:)




Buziaki,
Maddie Ann:)

____________________________________________

BĄDŹ ZE MNĄ NA BIEŻĄCO!
FACEBOOK - KLIK
BLOGLOVIN - KLIK
INSTAGRAM - KLIK

Flexy Gel System Elisium - czy Slip Liquid jest niezbędny? Czy akrylożel wyschnie bez pomocy lampy? Odpowiedzi na najczęściej zadawane pytania

$
0
0


Post o Flexy Gelu od Elisium jest jednym z najczęściej odwiedzanych wpisów na blogu. Od jego opublikowania minęły dwa lata i tamtej pory pojawiają się nowe pytania odnośnie stosowania akrylożelu. Piszecie do mnie, czy to w komentarzach, czy na Facebooku, z wątpliwościami dotyczącymi tego, czy można użyć bazy innej firmy lub czy baza w ogóle jest potrzebna, jak długo należy utwardzać akrylożel albo czy do wybudowania paznokcia konieczne jest użycie Slip Liquidu. W poprzednim wpisie o Flexy Gelu opisałam w jaki sposób go nakładać i utwardzać, post ten niedawno zaktualizowałam dodatkowo o odpowiedzi na niektóre z powyższych pytań, ale postanowiłam zebrać je również w osobnym wpisie. 

Na samym dole posta umieściłam baner, kliknięcie w niego przeniesie Was do porównywarki cenowej - będziecie mogli zobaczyć, gdzie można kupić pojedynczy żel, Slip Liquid lub cały zestaw i gdzie jest najtaniej:) Pod odpowiedziami znajduje się także link do wpisu o tym, jak nakładać akrylożel.


Flexy Gel Elisium - najczęściej zadawane pytania



Ile utwardzać Flexy Gel? W jakiej lampie?


Flexy Gel można utwardzać zarówno w lampie LED, jak i UV. Najpopularniejsze lampy UV 36W z czterema świetlówkami po 9W są zaprogramowane tak, żeby utwardzać lakier/żel przez 120 sekund. Ogólne zalecenia dla Flexy Gelu są takie, żeby suszyć je przez 60 sekund, jednak ja spróbowałabym tak dla pewności utwardzać żel przez 2 minuty. Czas utwardzania akrylożelu w lampie LED to z reguły 30 sekund. Są na rynku jednak lampy LED o różnej mocy, np. 9W, 16W czy 24/48W. W przypadku lamp o małej mocy może być konieczne utwardzanie żelu przez dłuższy czas, np, przez 60 sekund, jednak rekomendowałabym zakup mocniejszej lampy,gdyż może się okazać, że za mała moc nie utwardzi akylożelu w ogóle (lampy o małej mocy nadają się raczej do utwardzania lakieru hybrydowego).Ja używam lampy o mocy 24/48W i wszystko utwardza się świetnie przez 30 sekund.


Czy akrylożel wyschnie sam bez pomocy lampy?


Nie. Do utwardzenia akrylożelu konieczne jest użycie lampy. Akrylożel łączy w sobie cechy żelu i akrylu - jest gęsty jak akryl, ale trzeba go utwardzać jak żel, czyli w lampie. To duży plus, ponieważ pozwala to na budowanie paznokcia bez pośpiechu i obawy, że żel zaschnie. Utwardzamy go dopiero, kiedy jesteśmy zadowoleni z kształtu.

Czy do akrylożelu potrzebny jest primer?


Myślę, że tak i odnoszę to nie tylko do akrylożelu, lecz do stylizacji paznokci w ogóle, be względu na to, czy nakładamy zwykły żel czy lakier hybrydowy. Primer wytrawia płytkę paznokcia i zwiększa przyczepność produktów, a co za tym idzie trwałość całej stylizacji. Niektórzy nie potrzebują primera, bo na ich paznokciach wszystko trzyma się świetnie, lecz dla pewności warto go użyć. Są dwa rodzaje primerów - bezkwasowy i kwasowy. Z reguły jest tak, że pod lakier hybrydowy używa się bezkwasowego, a pod żel lub akryl kwasowego. Jednak primer kwasowy polecam bardziej dla osób, którym stylizacje ogólnie kiepsko się trzymają. Jeśli nie macie takiego problemu, wystarczy primer bezkwasowy. Pod akrylożel na początku używałam Pro Bond od Elisium - primer bezkwasowy o naprawdę dobrej jakości, teraz mam jakiś no name kupiony w hurtowni i też sprawdza się dobrze, ale ja raczej nie miałam większego problemu z trwałością stylizacji.



Czy do akrylożelu konieczne jest użycie bazy i topu? 


Tak. Baza zabezpiecza płytkę paznokcia, jest przystosowana do tego, aby mieć z nią bezpośredni kontakt. Zastosowanie akrylożelu od razu na paznokieć może się skończyć uczuleniem. Poza tym baza też świetnie przygotowuje paznokieć do stylizacji i zwiększa jej trwałość. Top także jest niezbędny, jeśli chcecie, żeby Wasza stylizacja miała piękne, błyszczące wykończenie:) Akrylożel występuje w kilku kolorach, więc nie jest konieczne użycie lakierów hybrydowych, można zabezpieczyć stylizację topem i paznokcie gotowe:) Akrylożel nie przykryty topem daje matowy efekt i widoczne jest to, że paznokieć był piłowany. Bez topu stylizacja wygląda na niedokończoną.

Czy do akrylożelu mogę użyć bazy i topu innej firmy?


Tak. Akrylożel można łączyć z bazą i topem innych firm. Ważne, żeby to były produkty przez Was sprawdzone, które nie uczulają i dobrze Wam służą. Jeśli jednak zaczynacie przygodę z akrylożelem i nie macie swojej bazy, możecie zainwestować w bazę Miracle Base Gel od Elisium - ja byłam z niej naprawdę zadowolona, nie uczulała mnie (a jest jedna baza, która mnie uczula i której muszę unikać). Polubiłam ją do tego stopnia, że używałam jej także pod zwykły żel oraz lakier hybrydowy. 


Czy Slip Liquid jest niezbędny do Flexy Gelu? Czy można go zastąpić cleanerem?


To chyba najczęściej zadawane pytanie. Nie wiem, jak w przypadku innych akrylożeli, ale do budowania paznokci za pomocą Flexy Gelu od Elisium użycie Slip Liquidu jest konieczne. Próbowałam użyć cleanera zamiast tego specjalnego płynu, lecz nie byłam zadowolona z efektów - żel nie chciał się uformować w taki sposób, w jaki robi to przy użyciu Slip Liquidu (to było tak, jakby żel nie chciał "słuchać się" pędzla, ciężko było mi go rozłożyć wzdłuż szablonu i wygładzić powierzchnię). Połączyłam też cleaner z acetonem, też bez efektów. Slip Liquid jest najlepszym płynem do formowania Flexy Gelu.


Czy mogę budować paznokcie Flexy Gelem bez użycia form (np. Quick Shape)?


Oczywiście, że tak i taką formę budowania polecam, sama ją stosuję. Próbowałam przedłużać paznokcie za pomocą form (nie od firmy Elisium), czasem wychodziło, czasem nie. Nie podobało mi się głównie to, że żel czasem wylewał się poza formę i zalewał skórki, a także to, że i tak musiałam dodawać porcję akrylożelu na wierzch paznokcia, żeby uformować prawidłowy apex. Czasem też się zdarzało, że forma podchodziła do góry i po utwardzeniu między żelem a paznokciem powstawała dziura. Często też żel zalewał wolny brzeg od spodu i trzeba to było wyrównywać go frezem. Zdecydowanie wolę przedłużać paznokcie na szablonie i sama go budować, dzięki temu nad nim kontrolę. Zdaję sobie jednak sprawę, że nie wszyscy to potrafią i metoda z formami może się okazać dla niektórych prostsza. Próbujcie, może Wam się uda - każdy musi znaleźć odpowiedni i najbardziej wygodny dla siebie sposób, a to niestety wiąże się często z metodą prób i błędów oraz wydawaniem pieniędzy. Może formy okażą się dla Was znacznie lepsze niż szablony?:)

Czym usunąć akrylożel?


Akrylożel ma twardą formułę i najlepiej usunąć go za pomocą frezarki lub pilnika (najlepiej o gradacji np. 100). Jeśli usuniecie już większość masy i zobaczycie naturalny paznokieć, warto zmienić pilnik na gradację 180 - jest delikatniejszy. Są na rynku pilniki z gradacją 100 o jednej stronie i 180 po drugiej (100/180). Nie da się usunąć utwardzonego akrylożelu za pomocą acetonu.


Flexy Gel - jak nakładać?


Jeśli chcielibyście się dowiedzieć jak nakładać akrylożel i budować go samodzielnie to zapraszam na mój pierwszy wpis o Flexy Gelu, link do niego poniżej.

Czytaj na blogu: CO TO JEST AKRYLOŻEL? JAK GO NAKLADAĆ? FLEXY GEL SYSTEM ELISIUM NAILS | RECENZJA


Flexy Gel Elisium - gdzie kupić? Gdzie jest najtaniej? Kliknij w baner poniżej!





Mam nadzieję, że typ wpisem rozwiałam Wasze wątpliwości. Moje odpowiedzi są subiektywne i wynikają z mojego doświadczenia i moich przemyśleń. Być może macie inne - jeśli tak, podzielcie się nimi w komentarzu:)

Wpis nie jest sponsorowany.



Buziaki,
Maddie Ann:)

____________________________________________

BĄDŹ ZE MNĄ NA BIEŻĄCO!
FACEBOOK - KLIK
BLOGLOVIN - KLIK
INSTAGRAM - KLIK

Kosmetyczne hity - ulubieńcy kwietnia 2020| ANWEN, YOUR NATURAL SIDE, MIYA, BIOELIXIRE

$
0
0

Nareszcie maj - może inny niż wszystkie, ale jednak maj - dla mnie najpiękniejszy miesiąc w roku:) A skoro maj to przyszedł czas na kosmetyczne odkrycia kwietnia! Serdecznie zapraszam na mini recenzje produktów, które spodobały mi się w poprzednim miesiącu:)

PS. Tradycyjnie pod niektórymi produktami dodałam specjalne rotatory (banery) z odnośnikami do porównywarki cenowej, dzięki której zobaczycie, gdzie najtaniej kupicie dany produkt. W banerze, oprócz opisywanego przeze mnie kosmetyku umieściłam jeszcze po dwa, które polecam z danej firmy:) Jeśli nie widzicie rotatorów - wstrzymajcie bądź wyłączcie wtyczkę AdBlock na tej stronie:)


Ulubieńcy kwietnia 2020


Olej z arniki, Your Natural Side


Skończył mi się krem na noc i już dawno powinnam sobie go kupić (myślę o różanym z Make Me Bio albo nawilżającym od Vianka - co polecacie?:)), aczkolwiek stwierdziłam, że jest to świetna okazja do przetestowania oleju arnikowego YNS, który od jakiegoś czasu zalegał w zapasach. Dla jakiej cery olej z arniki sprawdzi się najlepiej? Na pewno do naczynkowej i skłonnej do zaczerwienień, ale także mieszanej, tłustej, dojrzałej i wrażliwej. Używam oleju na krem-fitoregulator z oczarem wirginijskim (też na naczynka) od Organic Life - przeważnie nakładam go na dzień, bo szybko się wchłania, na noc jest trochę za lekki. Dlatego olej okazuje się być świetnym dodatkiem - zostawia na skórze delikatną okluzję, zmiękcza ją i delikatnie natłuszcza, ale robi to w taki sposób, że nie obciąża cery. Olej stosuję punktowo - pod oczy, rozmasowuje jego nadmiar w dół na policzki oraz na czoło. Niestety kiedyś skóra na moim czole się przetłuszczała, teraz jest sucha i widać zmarszczki... Wiek już chyba nie ten;) Podoba mi się też to, że rano moja skóra nie jest mocno zaczerwieniona - myślę, że to zasługa nie tylko oleju, ale też krem od Organic Life.


Z tej firmy polecam także rewelacyjną wodę jaśminową (ma przepiękny zapach!) - świetna dla suchej i wrażliwej skóry, a jeśli zmagacie się z rozszerzonymi naczynkami to warto się zaopatrzyć w wodę z oczaru wirginijskiego:)

Cena: od ok. 13zł
Gdzie kupić?: Baner poniżej przekieruje Was do sklepów!



Maseczka myPUREexpress, Miya


Sprzedawałam kiedyś produkty Miyi i maseczki okazały się być jednym z ulubieńców klientów:) Można powiedzieć, że zadziało się odwrotnie i to ja pod wpływem ich pochwał postanowiłam ją kupić! 5 minutowa maseczka oczyszczająca z kompleksem kwas azelainowy+glicyna okazała się strzałem w dziesiątkę:) Nie dość, że delikatnie rozjaśnia cerę, rewelacyjnie oczyszcza pory i wygładza, to jeszcze nie trzeba jej długo trzymać na skórze - wystarczy 5 minut (choć zdarzyło mi się potrzymać ją trochę dłużej i nic złego się nie zadziało). Dzięki temu jej używanie jest mega wygodne - czasem mam ją na twarzy pod prysznicem lub podczas mycia zębów. Maseczka w żaden sposób nie uczuliła mojej skóry, nie powodowała podrażnień.


Jeśli chcielibyście maseczkę w bardziej oczyszczającej wersji to polecam niebieską myBEAUTYexpress:)

Cena: ok. 34zł
Gdzie kupić? Baner poniżej przekieruje Was do sklepów!


Maska Kiełki pszenicy i Kakao do włosów wysokoporowatych, Anwen


Zawsze myślałam, że mam włosy niskoporowate, głównie dlatego, że szybko się przetłuszczają i są raczej poste, czasem lekko falują. Pamiętam, jak kłóciłam się z szefową na temat porowatości moich włosów - stwierdziła, że na pewno mają porowatość średnią. Nie chciałam początkowo przyjąć do wiadomości, ale po rozważeniu przyznałam jej rację - faktyczine czasem się puszyły, a końcówki zazwyczaj są zniszczone i wymagają regeneracji. Próbowałam maski Anwen do włosów średnioporowatych i byłam zadowolona, ale jednak najlepsze efekty dała maska do... wysokoporów:) Jest to bardzo dobry przykład tego, że można mieć jednocześnie różną porowatość włosów - u mnie jest tak, że im dalej od nasady, tym porowatość jest większa. Ale przejdźmy do maski - polubiłam ją za efekt wygładzenia włosów i łatwość rozczesywania. Włosy nie puszą się i nie plączą, co jest ważne przy moich słabych cebulkach, ładnie też błyszczą:) Maskę trzymam ok. 5-7 minut i taki czas jest dla moich włosów najbardziej odpowiedni.


Cena: ok. 39zł
Gdzie kupić? Baner poniżej przekieruje Was do sklepów!




Olejek z czarnuszki, Bioelixire


Taka łatwo dostępna taniocha (ok. 4-5zł), a taki fajny produkt! Jest to silikonowy olejek zabezpieczający końcówki i ograniczający puszenie się włosów. Kiedyś zrobiłam sobie dwa warkoczyki na głowie i spałam w nich całą noc, co nie było super pomysłem, ponieważ po rozpleceniu ich (jest takie słowo??) walczyłam z mega puchem! W ujarzmieniu puszących się kosmyków pomógł mi bardzo właśnie ten olejek, a potwierdza to świetnie zdjęcie pod opisem:) Dzięki niemu loki nie wyglądały jak siano i bardziej przypominały loki:) Obecnie używam tego olejku zawsze po umyciu, na mokre końcówki:)



Cena: ok. 4-5zł
Gdzie kupić?: drogerie Rossmann



To by było na tyle, jeśli chodzi o moich ulubieńców z poprzedniego miesiąca:) A jakie są Wasze kosmetyczne odkrycia kwietnia?:)




Buziaki,

Maddie Ann:)
____________________________________________


BĄDŹ ZE MNĄ NA BIEŻĄCO!
FACEBOOK - KLIK
BLOGLOVIN - KLIK
INSTAGRAM - KLIK

Tanie i dobre kosmetyki do 30zł - cz. 1: kosmetyki do pielęgnacji twarzy. Jak zaoszczędzić klika procent na kosmetycznych zakupach internetowych?

$
0
0


W dobie panującej pandemii, kiedy wielu ludzi traci pracę i zaczyna mocno oszczędzać, także na kosmetykach, czasem mi głupio pisać o moich kosmetycznych hitach, gdzie podprogowo poniekąd namawiam Was do zakupu tych produktów. Prawda jest jednak taka, że fajnie mi jest się podzielić dobrymi rzeczami i polecić Wam coś, co mi się sprawdziło - być może macie podobny typ cery czy włosów, co ja i szukacie właśnie takiego produktu, a nie chcecie wydawać fortuny na kosmetyki, zanim traficie na te odpowiednie dla Was, czy tracić czasu na ich testowanie. Dziś postanowiłam jednak podzielić się z Wami moimi osobistymi ulubieńcami na czasy kryzysu. Są to kosmetyki, które sprawdzają się u mnie świetnie, a nie kosztują majątku i wiem, że w razie konieczności oszczędzania (a w takim okresie jestem teraz) mogę po nie sięgnąć bez bólu portfela.

Ponieważ wypisałam tych kosmetyków sporo jak na jeden post, to postanowiłam podzielić go na klika części - w pierwszej znajdziecie tanie kosmetyki do twarzy, które powinny się sprawdzić większości z Was, niezależnie od rodzaju cery. Każdy z nich kosztuje nie więcej niż 30 zł za sztukę.

Na końcu posta podam Wam mój sposób na zaoszczędzenie kilku procent na kosmetycznych zakupach internetowych. Zapraszam zatem do lektury:)


Tanie i dobre kosmetyki do 30zł - kosmetyki do pielęgnacji twarzy



CIEN, Żel micelarny do mycia twarzy z pigwą Food For Skin


Seria kosmetyków z Lidla jest naprawdę niedroga, lecz mogły nie zachęcać składowo osób, które wybierają tylko kosmetyki naturalne. Choć przyznam szczerze, że ja też jestem ich fanką (ale nie fanatyczką), to pokusiłam się kiedyś o krem z 5% mocznikiem i byłam z niego naprawdę zadowolona. Jakiś czas temu Cien wyprodukował serię Food for Skin z bardziej naturalnymi składami. Moim osobistym hitem stał się żel micelarny z pigwą, przeznaczony do mycia cery suchej i wrażliwej. Sprawdzał się u mnie bardzo dobrze i trochę żałuję, że się przeprowadziłam i nie mam już Lidla pod domem :) Nie powodował ściągnięcia skóry i delikatnie ją oczyszczał, nie podrażniając. Do demakijażu bezpośrednio go nie używałam - najpierw przecierałam twarz płynem micelarnym, potem myłam ją tym własnie żelem. Ładnie pachnie i nie szczypie w oczy! Dodam jeszcze tylko, że nie pieni się spektakularnie, co może wpływać na wydajność produktu (skoro się nie pieni, to wydaje nam się, że za mało żelu użyliśmy, więc wylewamy więcej).

Screen pochodzi ze strony: https://www.lidl.pl/nasze-marki/cien-food-for-skin

Wśród myjadeł z serii Food for Skin mamy jeszcze wersję do cery normalnej, mieszanej i tłustej, z tym, że ten żel ma dodatkowo peelingujące drobinki. Ponadto z tej serii polecam także maseczki z glinkami - szczególnie wersję żółto-różową, jest trochę delikatniejsza od niebiesko-zielonej. Moja cera nie zawsze toleruje glinki, a tutaj maseczki nie wywołały żadnych skutków ubocznych w postaci podrażnienia, skóra była bezpiecznie oczyszczona i gładka. Ich koszt to ok. 1,60 za dwie saszetki, ale w czasie promocji można je dorwać za dosłownie grosze:)

Screen pochodzi ze strony: https://www.lidl.pl/nasze-marki/cien-food-for-skin


Mam jeszcze wielką ochotę na krem pod oczy z koenzymem Q10, który kosztuje ok. 10zł, czuję, że to może być hit!

Cena: ok. 7zł
Gdzie kupić: Lidl


ZIAJA, Tonik do twarzy z nutą mięty, granatu i czarnej porzeczki, seria Jeju


Po przeczytaniu ogólnego opisu tego toniku wydawać by się mogło, że jest przeznaczony dla skór zanieczyszczonych czy problematycznych (taka pierwsza myśl, która mi się nasunęła, kiedy dowiedziałam się o nowej serii), głównie ze względu na obecność wody z czystka i salicylanów w składzie. Jednak skład prawdę nam powie - na drugim i trzecim miejscu mamy świetne składniki nawilżające - mleczan sodu i betainę. Tonik okazał się być rewelacyjny dla mojej suchej i wrażliwej skóry - koił ją i nie powodował ściągnięcia. Dodatkowo tak pięknie pachnie, że psikałam nim poduszki:) Nie bez powodu znalazł się w zestawieniu moich kosmetycznych ulubieńców stycznia:)



Cena: 7-9 zł
Gdzie kupić: sklepy stacjonarne Ziaja, drogerie

EOLAB, Pianka do mycia twarzy Odmładzająca


Zawsze mam problem: EoLab czy EcoLab? A może Eco Laboratorie? Zauważyłam, że marka nazywana jest różnie, ale wszyscy wiedzą, o które kosmetyki chodzi:) 

Pamiętam, że chciałam kupić piankę do skóry suchej i wrażliwej, ale akurat nie było tej wersji, dlatego pokusiłam się o odmładzającą. I nie żałuję, choć chętnie spróbowałabym jeszcze tej pierwszej:) Pianka ta jest jednym z najlepszych kosmetyków oczyszczających, jakie stosowałam! Uwielbiam ją za delikatność i zarazem za skuteczność. Bardzo dobry produkt do codziennego mycia twarzy, nie podrażnia i nie przesusza skóry. Jest też wydajna, nie potrzeba wiele produktu do jednego użycia. 

Screen pochodzi ze strony: https://www.drogerienatura.pl/eolab-pianka-d-tw.odmladzajaca-150ml.html


Cena: ok. 16-25 zł
Gdzie kupić: Drogeria Natura, drogerie internetowe, Novaya.eu


FITOKOSMETIK, Aqua-krem Głębokie Odżywienie z olejem z brzoskwini do cery normalnej i mieszanej


To jest krem, który pokochałam miłością bezgraniczną i wiem, że wrócę do niego ponownie. Ma formułę jakby lekkiego, szybko wchłaniającego się kremu-żelu (choć jednak bardziej kremu), który nawilża skórę jak mało który! Przyznam szczerze, że jeżeli miałabym robić ranking najlepiej nawilżających kremów do twarzy, to chyba wylądowałby on na pierwszym miejscu. Toż to przecież cudo! Najgładszą, najlepiej nawilżoną i odżywioną skórę miałam właśnie po nim! To jednak nie wszytko - myślę, że świetnie nadaje się do skór mieszanych, nawet tłustych - nie zapychał mojej skóry, nie powodował przetłuszczania. Bardzo dobrze sprawdza się pod podkładami, nawet mineralnymi! Ma jednak jedną wadę - nie ma filtra. Gdyby było inaczej, to chyba przestałabym kupować w ogóle kremy do twarzy:) I pomyśleć, że kupiłam go całkiem przypadkowo, podczas spożywczych zakupów w Tesco:)



Z tej samej firmy miałam okazję wypróbować jeszcze krem-olejek do twarzy Głębokie Nawilżenie do cery suchej i wrażliwej - spodziewałam się tłustszej konsystencji, jednak była podobna do aqua-kremu, tylko dłużej się wchłaniała i zostawiał bardzo delikatną okluzję, co uczyniło go moim kremem na noc, na lato. Zimą potrzebowałabym jednak czegoś bardziej tłustego. Co do samego kremu - sprawdzał się dobrze, nie próbowałam go używać pod podkład, więc nie mogę się w tej kwestii wypowiedzieć, ale za to nie zapychał i tez nawilżał bardzo dobrze:) Jednak bardziej spektakularne efekty widziałam po aqua-kremie:)

Cena: 5,50 -10zł
Gdzie kupić: drogerie internetowe

Kliknij w baner poniżej i sprawdź, gdzie jest najtaniej! (jeśli nie widzisz banera, wyłącz AdBlocka na tej stronie:)


Olejek z drzewa herbacianego


Celowo nie podaję tutaj firmy, bo olejek z drzewa herbacianego jest jeden, a firm, które go sprzedają jest całe mnóstwo. Najprościej jest kupić go w aptece, lecz można go tez dostać w drogeriach czy sklepach z kosmetykami naturalnymi. Ja miałam olejki od Etja, Avicenna czy EcoSpa (i chyba ten ostatni sklep polecam najbardziej, mają tam duży wybór różnych olejków eterycznych w fajnych cenach). Jak się pewnie domyślacie olejek z drzewa herbacianego przyda się osobom z trądzikiem. Możemy:
  • wkropić go kremu 
  • wylać odrobinę na patyczek kosmetyczny i delikatnie przetrzeć nim punktowo syfki (same wypryski, nigdy całą twarz! I polecam to robić w ciężkich przypadkach). 
  • wymieszać z żelem aloesowym i potraktować jako serum pod krem 
  • dodać do oleju roślinnego, np. z pestek malin czy tamanu (wystarczą 2-3 krople) i nałożyć na serum na bazie wody. 


Olejek z drzewa herbacianego zabija bakterie jak antybiotyk, jest też przeciwzapalny, więc pomoże w szybszym pozbyciu się wyprysków i regeneracji skóry.



Cena: ok. 10zł
Gdzie kupić: apteki, drogerie internetowe, EcoSpa.pl


COSRX, Plastry na wypryski Acne Pimple Master Patch


Kolejna rzecz dla osób z wypryskami - to takie SOS, kiedy idziemy na imprezę, np. na swój ślub, a tu nam Stefan na środku czoła postanowił przypomnieć o tym, że wcale nie mamy idealnej cery (ewentualnie o tej pochłoniętej przez nas w stresie paczce ostrych chipsów paprykowych). Plastrów jest w opakowaniu 24, w 3 różnych rozmiarach. Najlepiej działają pod osłoną nocy - wieczorem naklejamy na Andrzeja, a rano dzieją się cuda wianki. Pierwsze, co można zauważyć odklejając plaster to to, że obrzęk i stan zapalny zredukował się do minimum. Wyprysk po prostu nie wystaje ponad powierzchnię skóry i nie jest już taki czerwony, a to już połowa sukcesu, bo można go przykryć makijażem. Plastry mają też taką moc, że w jakiś sposób rozpuszczają wydzielinę ropną i nie ma już tej przerażającej białej kopułki, która tak bardzo mamy ochotę pocisnąć. Ten produkt to prawdziwy ratunek, sprawdzony przez wiele osób na świecie, też przez mnie. Mam już drugie opakowanie, na szczęście na razie nie potrzebuję go używać, ale dobrze, że jest.



Dostępne są dwie wersje - z czerwonym kwadratem jest bardziej na wypryski ropne, z czarnym  bardziej na zaskórniki. Polecam oczywiście z czerwonym:)

Cena: ok. 16-18zł
Gdzie kupić: drogerie internetowe (głównie z kosmetykami azjatyckimi), Novaya.eu

Kliknij w baner poniżej i sprawdź, gdzie jest najtaniej! (jeśli nie widzisz banera, wyłącz AdBlocka na tej stronie:)


Jak zaoszczędzić na kosmetykach? Jak zdobyć kilka procent zwrotu za kosmetyczne zakupy internetowe?


Ostatnio natrafiłam na stronę, która oferuje zwroty za zakupy. Początkowo nie chciałam w to wchodzić, ale tutaj warunki są bardzo fajne i dostępnych jest mnóstwo moich ulubionych drogerii internetowych, ale nie tylko! A skoro często się robi zakupy przez Internet, to czemu jeszcze na tym nie zaoszczędzić?

Mowa o stronie refunder.pl na której możecie się zarejestrować i która podaje Wam kupony aktywacyjne na zakupy w konkretnych sklepach. Wystarczy przez kliknąć "aktywuj" i strona przekieruje Was od razu do sklepu:) Otrzymujecie po zakupach zwrot w wysokości kilku procent, np. 4% na eZebra.pl lub 6,1% na Douglas, zależy od sklepu, każdy ma inną stawkę. 

Dodatkowo możecie na tym zarobić, szczególnie polecam jeśli macie blogi czy dużo znajomych, a z kolei ludzie, którym to polecicie też dostaną ekstra kaskę:) Jak to zrobić? Wystarczy, że zarejestrujesz się z tego linku: refunder.pl (rejestracja jest zawsze darmowa) na stronie i w ciągu 45 dni od daty rejestracji zrobisz zakupy na co najmniej 50zł (może to być kilka zamówień). Wtedy dostajesz 10zł i ja dostaję 10zł. Ja tak zrobiłam, znalazłam tę stronę u jednej z moich ulubionych blogerek, zarejestrowałam się z jej linku polecającego, zrobiłam zakupy i oprócz zwrotu dostałam jeszcze 10zł:) Wy też możecie polecać i zarabiać:)

EDIT: Refunder właśnie podniósł bonus do 15zł! W chwili gdy pisałam ten post, było jeszcze 10:) Więc każdy, kto się zarejestruje, po spełnieniu powyższego warunku dostaje 15zł, a jeśli zaczniecie polecać dalej, to od każdej osoby z Waszego polecenia zgarniecie jeszcze po 15zł!

Fajne jest też to, że Refunder oferuje wtyczkę, którą możecie zainstalować na Waszych komputerach. Wtyczka jest mega ułatwieniem, bo w momencie kiedy chcemy coś kupić i szukamy tego w google to przy sklepach internetowych, które nam się wyświetlą jest informacja o tym, że dany sklep współpracuje z Refunderem i możecie w nim uzyskać kilka procent zwrotu.




Oferta jest bardzo fajna i już nawet nie mówię tutaj o kosmetycznych drogeriach internetowch (znalazłam tutaj moją ulubioną e-kobieca.pl, eZebra.pl czy Drogeria Natura, w których zazwyczaj zamawiam kosmetyki, często niedostępne dla mnie stacjonarnie i często w fajnych promocjach). Na liście sklepów współpracujących z Refunderem sa też Allegro (choć tutaj zwrot jest niewielki), Aliexpress, booking.com czy pyszne.pl. Możecie dodać ulubione sklepy do swojej specjalnej listy, żeby łatwiej Wam byłe je znaleźć:)



Póki co, mam niewiele ponad 16zł na koncie na Refunderze, nie robię często zakupów teraz, choć jak sobie pomyślę, że wcześniej robiłam sporo i mogłabym odzyskać część wydanej kwoty, to mam ciarki na plecach:) Ale grosz do grosza, a będzie kokosza:) Jak na razie każdy zakup był rejestrowany automatycznie, od razu po ich opłaceniu. Nie miałam żadnych problemów z przyznaniem mi zwrotu. Pieniądze można wypłacać po uzbieraniu 45zł, co moim zdaniem nie jest dużą kwotą. Więcej oczywiście w regulaminie na refunder.pl.





Macie jakieś swoje tanie kosmetyczne hity, które ratują Wasz portfel w czasach kryzysu? Podzielcie się w komentarzach!


Buziaki,
Maddie Ann:)

____________________________________________

BĄDŹ ZE MNĄ NA BIEŻĄCO!
FACEBOOK - KLIK
BLOGLOVIN - KLIK
INSTAGRAM - KLIK


Kosmetyczne hity - ulubieńcy maja 2020 | SENELLE, HIHYBRID, WIBO

$
0
0


Maj za nami, więc przyszedł czas na ulubieńców:) Będzie ich dziś niewiele, ale myślę, że są to produkty warte uwagi. Serdecznie zapraszam do dalszej lektury!:)



PS. Tradycyjnie pod niektórymi produktami dodałam specjalne rotatory (banery) z odnośnikami do porównywarki cenowej, dzięki której zobaczycie, gdzie najtaniej kupicie dany produkt. W banerze, oprócz opisywanego przeze mnie kosmetyku umieściłam jeszcze po dwa, które polecam z danej firmy:) Jeśli nie widzicie rotatorów - wstrzymajcie bądź wyłączcie wtyczkę AdBlock na tej stronie:)

Ulubieńcy maja 2020 - najlepsze kosmetyki miesiąca 


Odnawiający peeling do twarzy, Senelle

Z mechanicznymi peelingami raczej mi nie po drodze, ponieważ jestem posiadaczką skóry równie wrażliwej, co moja dusza;) Zazwyczaj inwestuję w te enzymatyczne, ale raz na jakiś czas moja cera (a szczególnie moja strefa T) wręcz domaga się czegoś mocniejszego. Ostatnio testowałam odnawiający peeling do twarzy od Senelle, który jest peelingiem z drobinkami i byłam bardzo zadowolona z tego, w jaki sposób oczyszcza skórę - ścierniwem w tym produkcie są zmielone łupiny migdałów i kokosa, ale tak dobrze zmielone, że nie zdzierają skóry do zaczerwienień, tylko masują, dając przy tym delikatny efekt oczyszczenia. Moja wrażliwa skóra zareagowała na ten peeling bardzo dobrze!



Drugą zaletą, tego produktu, jest uczucie nawilżenia, jakie daje po jego zmyciu ze skóry. To uczucie zupełnie takie, jak po posmarowaniu buzi lekkim kremem do twarzy lub umyciu jakimś olejkiem! Nie dość, że skóra jest gładka, to jeszcze miękka i nawilżona:) To zasługa olejów roślinnych: z malin, z tungowca molukańskiego i orzecha włoskiego. Dodatkowo mamy tu specjalny kompleks Oleoactif DIAM 1%, który działa przeciwstarzeniowo i zapobiega powstawaniu zaczerwienień.

Od Senelle polecam także olejek do demakijażu - póki co to najlepszy olejek zmywający make-up ze wszystkich, które testowałam! Jest to olejek hydrofilny, więc spokojnie zmyjecie go wodą. Bardzo dobrze wspominam też optymalizujący krem pod oczy - świetnie nawilżał i nawet chyba trochę rozjaśnił cienie pod oczami oraz krem odżywczy - super i na dzień, i na noc:)

Cena: ok. 60zł
Gdzie kupić: senelle.pl, novaya.eu

Kliknij baner poniżej i zobacz, gdzie jest najtaniej!



Lakiery hybrydowe, HiHybrid

Przed lakierami tej firmy wzbraniałam się dość długo. Gdzieś mi się w głowie utarło, że jak tanie i z drogerii, to jakościowo słabe, zupełnie nie wiem dlaczego! Na szczęście udało mi się przekonać, jak bardzo się mylę.



Od razu polubiłam je za to, że się nie rozlewają (są rzadsze niż NeoNail, ale nie na tyle, żeby zlewały skórki) oraz za dobre krycie po dwóch warstwach. Wybór kolorów jest mniejszy niż wśród popularnych marek z lakierami hybrydowymi, ale znalazłam kilka kolorków dla siebie:) I ta cena! W regularnej cenie dostaniecie te lakiery za 19,90 (Drogeria Natura), ale bywają w promocji po 14,90, a nawet po 9,90! Czekam na obniżki, wtedy kupię więcej kolorów:) Na razie na wyposażeniu mam dwa: Blue White i Sunny Pink, ale miałam okazję przetestować jeszcze trzy inne, m.in. najmodniejszy ostatnio najpiękniejszy liliowy Light Lilac, który jest już a mojej zakupowej liście:) Poniżej stylizacje z tymi kolorami, Sunny Pink jest w rzeczywistości o wiele bardziej różowy, to taki typowy neonowy róż:)





Cena: ok. 20zł
Gdzie kupić: hihybrid.pl, Drogeria Natura

Kliknij baner poniżej i zobacz, gdzie jest najtaniej!



Puder Banana Loose Powder, Wibo

Długo szukałam bardzo drobno zmielonego pudru, który nadawałby się pod oczy. Dostałam w prezencie puder bananowy Wibo i przepadłam! Jest półtransparentny i idealnie miałki,świetnie się sprawdza zarówno do gruntowania korektora pod oczami, jak i do bakingu, czy jako podkład od cienie do powiek, gdy nie macie pod ręką bazowego cienia w kolorze beżu. Puder jest przystępny cenowo, kosztuje ok. 20zł, więc nie zbiedniejemy - myślę, że ten produkt ukaże się w makijażowej wersji serii "Tanie i Dobre kosmetyki do 30zł" na blogu:)



Cena: ok. 20zł
Gdzie kupić: Rossmann, cocolita.pl, e-zebra.pl, e-kobieca.pl

Kliknij baner poniżej i zobacz, gdzie jest najtaniej!





A jacy są Wasi ulubieńcy maja?:)



Buziaki,

Maddie Ann:)
____________________________________________


BĄDŹ ZE MNĄ NA BIEŻĄCO!
FACEBOOK - KLIK
BLOGLOVIN - KLIK
INSTAGRAM - KLIK

Słodka stylizacja z ciasteczkiem - inspiracja na paznokcie z NeoNail | First Date, Sweet Coquette, Mood for Love

$
0
0


Ci z Was, którzy dłużej mnie znają, wiedzą, że uwielbiam mieć pomalowane paznokcie. Wiedzą też, że uwielbiam lakiery hybrydowe firmy NeoNail, jestem ich wielką fanką:) Dziś pokażę Wam propozycję na manicure wykonaną za pomocą lakierów właśnie tej firmy.

Kliknij baner poniżej i sprawdź, gdzie najtaniej kupisz lakiery NeoNail!



NeoNail - First Date, Sweet Coquette, Mood for Love - zdjęcia na paznokciach

First Date, Sweet Coquette i Mood for Love to przepiękne, pastelowe odcienie fioletu i różu z kolekcji. Moim zdecydowanym ulubieńcem jest jaśniejszy fiolet Sweet Coquette - co za cudowny odcień! Świetnie się prezentuje na opalonych dłoniach:)



Od lewej macie jaśniejszy Sweet Coquette, w środku First Date, a na końcu różowy (i to jest taki cieplejszy róż) Mood for Love. Polecam sprawdzić też pozostałe odcienie tej kolekcji, bo są równie piękne:)

Ciasteczko - słodki pomysł na nailart



Do wykonania zdobienia użyłam jeszcze trzech innych lakierów NeoNail - zielony Turquoise, za pomocą które wymalowałam listki, klasyczna czerwień Sexy Red oraz Neutral - ciepły brąz, z którym mieszałam inne kolory (głównie czarny), aby uzyskać czekoladowy odcień:) Do wykonania zdobienia zainspirowała mnie Odette Swan - od trzech lat podglądam jej kanał na YouTube i to właśnie od niej nauczyłam się tego zdobienia! TUTAJ macie link do jej kanału, polecam gorąco, jeśli chcielibyście się nauczyć robić zdobienia:)





Jak Wam się podoba cała stylizacja? Który kolor przypadł Wam do gustu najbardziej? Dajcie znać w komentarzu!:)



Buziaki,

Maddie Ann:)
____________________________________________


BĄDŹ ZE MNĄ NA BIEŻĄCO!
FACEBOOK - KLIK
BLOGLOVIN - KLIK
INSTAGRAM - KLIK


Subiektywny Przegląd Nowości - Lakiery hybrydowe | Lato 2020

$
0
0


Słuchajcie, sprawa jest poważna. Szukam idealnego żółtego koloru. Najlepiej trochę neonowego i trochę pastelowego, żeby miał w sobie nutkę pomarańczy (ale tylko nutkę!), może zahaczać o mango (oczywiście miąższ). Dziś przedstawię Wam nowe kolekcje kilku popularnych firm z lakierami hybrydowymi na lato 2020 - są mega energetyzujące! Może wśród nich znajdę swojego żółtego ulubieńca? Liczę na to, że mi pomożecie:)

Zaczynamy SPN, czyli Subiektywny Przegląd Nowości!


Lakiery hybrydowe - nowe kolekcje Lato 2020


NeoNail, Woman's Diary

Na pierwszy rzut oka rzuca się nie tylko nowa kolekcja odcieni lakierów, ale także całkowicie nowe logo firmy. Jak Wam się podoba? Czcionka jest prosta i to na plus. Tylko czy na pierwszym "e" był zawsze akcent? Raczej nie i szczerze mówiąc nie wiem, po co ten zabieg. Może po to, żeby było bardziej międzynarodowo? Kto wie:)

Screen pochodzi ze strony https://www.neonail.pl/

Ale zajmijmy się lakierami! Te kolory są tak soczyste, że aż z nich kapie:) Przyznajcie, że rewelacyjnie wyglądają w macie! Mamy tu żółty - Sunny Flow, aczkolwiek wydaje się być neonowy i lekko wpadający w zieleń. Gdybym miała wybierać, to spośród tej kolekcji widziałabym w swojej szufladce Lady Tropicanę, Night Queen i może jeszcze Cosmopolitan Girl - fajny, nieoczywisty kolor:)

Screen pochodzi ze strony https://www.instagram.com/p/CBK4K1mJy8K/


HiHybrid, Hi Butterflies

Firma ta pikuje w moim osobistym rankingu hybrydowym szybko do góry. Jestem bardzo miło zaskoczona świetną jakością w stosunku do niewielkiej ceny! Mam już dwa kolorki, ale ostrzę zęby na więcej, bo niektóre odcienie są po prostu zacne:) Lakiery HiHybrid znalazły się nawet w ulubieńcach maja!


Screen pochodzi ze strony https://www.instagram.com/p/CBQh7iOoeWe/

Hi Butterflies to kolekcja odcieni inspirowanych skrzydłami motyla. Chyba fajny patent, nie? Niestety, nie wszystkie przypadły mi do gustu. Wybrałabym tylko te cztery, które nie są perłowe czy metaliczne. No może zastanowiłabym się nad tym mocnym różem. Takie lakiery z perłową poświatą kojarzą mi się mocno z latami 90-tymi i emaliami, które kupowało się w kioskach lub na stoiskach na bazarze. Obecnie jest chyba tak, że powraca się do trendów z tamtego okresu i, o ile fajnie to wygląda w przypadku ubrań czy dodatków, to wydaje mi się, że na powrót tego typu lakierów jest jeszcze za wcześnie. Ale oczywiście rynek to zweryfikuje:)

Ale ale! Żeby nie było tak negatywnie - mamy tu piękny żółty kolorek:) Taki ciepły odcień z nutą mango. Ale, zanim się na niego skuszę, chętnie zobaczyłabym go na wzorniku lub na paznokciach.



Provocater, Try me...

Kolejna moja ulubiona firma z hybrydkami! Ich lakiery są zdecydowanie gęstsze niż HiHybrid, ale równie dobre, a cena jeszcze lepsza:) Ja tam lubię gęste lakiery - nie zalewają skórek i jakoś tak lepiej mi się z nimi pracuje. Poza tym gama kolorystyczna Provocater jest rewelacyjna!

Screen pochodzi ze strony https://provocater.pl/


Kolekcja Try me... to kolekcja wiosenna, ale mimo to postanowiłam ją tu umieścić, bo firma nie ma póki co kolekcji na lato. Znajdziemy tu spokojniejsze odcienie. Spodobała mi się ta pastelowa pomarańcza (161), a Wam?


Indigo, Fluomania

Znów mamy iście elektryzującą kolekcję lakierów hybrydowych!:) Takie kolory na lato to ja rozumiem! (czyżbym ja, niepoprawna miłośniczka pasteli, nawracała się na neony?) Tak na pierwszy rzut oka może się wydawać, że kolory są podobne do tych z NeoNail, ale wydaje mi się, że te z Indigo są jeszcze... głębsze i bardziej wyraziste, no i mamy tu więcej różu:) 

Screen pochodzi ze strony https://www.indigo-nails.com/

Jest też żółty, ale typowo neonowy, wpadający w równie neonową zieleń. Co prawda, też by mi się taki przydał, ale nie na ten odcień żółtego teraz choruję;)


Reforma, Spring Chillout

Wiosenna kolekcja Reformy bardzo przypadła mi do gustu:) W ogóle jej gama kolorystyczna zachwyca i uwielbiam ich obserwować na Instagramie! Nie miałam jeszcze styczności z lakierami Reformy, ale ciągle słyszę i czytam świetne opinie na ich temat, więc nie wykluczone, że niebawem je wypróbuję.

Screen pochodzi ze strony https://reforma-polska.com/


Z kolekcji Spring Chillout najchętniej wybrałabym Baby Girl i Lemonade:) A może też Nectarine? Ale ten Starfish też jest boski... :)

Reforma, Glass Collection

Ostatnio też wjechały na rynek lakiery... szklane, cokolwiek to znaczy. A znaczy to to, że kolorki są transparentne i mogą z powodzeniem zastąpić farbki do zdobień! Co myślicie? Bo ja chyba jestem na tak!:)

Screen pochodzi ze strony https://reforma-polska.com/



To by było na tyle, jeśli chodzi o lakiery hybrydowe i nowe kolekcja na lato 2020. Moim faworito chyba jest żółty z HiHybrid, a co jest Waszym? Dajcie znać:)



Buziaki,

Maddie Ann:)
____________________________________________


BĄDŹ ZE MNĄ NA BIEŻĄCO!
FACEBOOK - KLIK
BLOGLOVIN - KLIK
INSTAGRAM - KLIK


Najlepsze z najlepszych, czyli nowa lista hitów kosmetycznych, do których często wracam

$
0
0


Sześć lat temu, na początku mojej przygody z blogowaniem, jednym z pierwszych moich postów był ten, w którym opisuję kosmetyki, do których zawsze wracam. Czas pokazał, że jednak nie zawsze, bo nie używam już żadnego z opisanych tam produktów!:) Rynek kosmetyczny jest w tym momencie tak duży, że ciężko byłoby kosmetoholiczce nie próbować nowych rzeczy:) Ta lista pokazywała produkty, które kupiłam co najmniej dwa razy, bo jeżeli to zrobiłam, to znaczy, że musiał wywrzeć na mnie bardzo dobre wrażenie. Jednak teraz już wiem, że niewykluczone jest to, że w niedalekiej przyszłości coś innego może je zastąpić:)

Postanowiłam więc stworzyć nową listę "najlepszych z najlepszych", czyli kosmetyków, które kupiłam ponownie lub kupuję regularnie. Są to sprawdzone perełki, które sprawdzają się u mnie na tyle rewelacyjnie, że niekiedy  wręcz "boję się" kupić produkt innej firmy w obawie, że nie będzie tak dobry, jak ten, którego używam. Jakie kosmetyki są zatem tymi "najlepszymi z najlepszych"? Do jakich kosmetyków zamierzam wrócić? Zapraszam do czytania dalej:)


Hity kosmetyczne, do których wracam




Hity do pielęgnacji twarzy



Krem do twarzy Lady Sunshine SPF 25, Be The Sky Girl


Jeśli chodzi o kremy pod podkład mineralny to jest obecnie mój numer jeden. Zużywam właśnie drugie opakowanie i myślę, że nie będzie ono ostatnie, choć przymierzam się do zakupu kremu z wyższym filtrem - na lato i na czas kuracji retinolem, którą wprowadzam już jesienią tego roku. Wchłania się błyskawicznie, dobrze nawilża, jak na lekki krem oraz rozjaśnia zaczerwienienia, dzięki obecności filtrów mineralnych. Niby krem nie bieli skóry (choć na początku przy aplikacji kremu mamy wrażenie, że jest inaczej, to po wmasowaniu i wchłonięciu nie widać żadnego białego pigmentu), ale potrafi zneutralizować moje czerwone plamy na twarzy. Uwielbiam go też za to, że nie kłóci się z moim podkładem mineralnym - używam zamiennie Pixie i Ecolore. Niektóre kremy, szczególnie te o bardziej treściwych konsystencjach, powodowały często "ważenie się" podkładu w okolicy nosa. Przy Lady Sunshine tego nie ma:)




Płyn micelarny, Garnier


Celowo nie napisałam który konkretnie, bo wracam do trzech: różowego do wrażliwej cery 3w1, niebieskiego pielęgnującego z ekstraktem z bławatka (dwufazowy) oraz żółtego z olejem arganowym (dwufazowy). Muszę jednak przyznać, że moim najpierwszym ulubieńcem z tych trzech płynów jest niebieski - różowy jest bez zapachu, a żółty jest trochę za tłusty. Ale ogólnie lubię wszystkie, jeśli niebieskiego nie byłoby na półce, to sięgnęłabym po któryś z dwóch pozostałych. Wszystkie bardzo dobrze zmywają makijaż, nawet taki ciężki, wieczorowy. Nie muszę się namachać płatkiem, żeby zetrzeć wszystko, choć i tak myję buzię dwuetapowo, czyli używam żelu bądź pianki po płynie micelarnym.


Plastry Acne Pimple Master Patch, CosRx


To rewelacyjny lek na niespodziewane pryszcze! Wystarczy nakleić plasterek na syfa, zostawić na noc, a rano stan zapalny wyraźnie się zmniejsza, treść ropna zostaje w jakiś cudowny sposób rozpuszczona i pryszcz już tak bardzo nie straszy swoim wyglądem, można go spokojnie przykryć makijażem. Więcej na temat plastrów znajdziecie w linku poniżej:)

Czytaj na blogu: Recenzje TANIE I DOBRE KOSMETYKI DO 30ZŁ - CZ. 1: KOSMETYKI DO PIELĘGNACJI TWARZY. JAK ZAOSZCZĘDZIĆ KLIKA PROCENT NA KOSMETYCZNYCH ZAKUPACH INTERNETOWYCH?


Pomadka peelingująca do ust, Sylveco


Cukrowe peelingi od Sylveco są już ze mną od 6 lat! Próbowałam kiedyś jakiś zamiennik, ale zawsze wracam do Sylveco:) Jakieś dwa lata temu wprowadzono wersję miętową, która lekko chłodzi usta, jest równie wspaniała, co pierwsza:) Ostatnio dorwałam tę pomadkę w drogerii Natura i chyba ulepszono formułę - cukier jest drobniejszy, ale równie ostry, co sprawia, że wygodniej się jej używa i nie zostawiam sobie dużych, widocznych kryształków cukru na ustach. Poza tym dodano olejek z werbeny i pomadka ma teraz rześki zapach trawy cytrynowej:) Jak dla mnie zmiana bardzo na plus:)



Peeling enzymatyczny 3 enzymy, Tołpa


Najlepszy peeling enzymatyczny na świecie. Ludzie! Jeśli chcecie zacząć życie bez zaskórników na nosie, to bardzo bardzo polecam! Z innymi peelingami enzymatycznymi miałam zawsze ten problem, że w zbyt delikatny sposób pozbywały się martwego naskórka. Miałam wrażenie, że efekt jest za słaby. W przypadku 3 enzymów nie ma o tym mowy! Skóra jest idealnie wypilingowana, mega gładka, a po zaskórnikach ani śladu. I ten zapach - papaja z ananasem... <3




Hity do włosów




Olejek z Czarnuszki, Bioelexire


Rozpisywałam się już na jego temat w ulubieńcach kwietnia, ale powtórzę jeszcze raz, że jestem zachwycona tym tanim jak barszcz produktem:) Włosy po tym olejku są niesamowicie gładkie i sypkie, pięknie też błyszczą. Pomógł mi po tym, gdy pokręciłam sobie włosy na warkoczyki i wyglądałam po tym jak pudel:) Zdjęcie przedstawiające działanie olejku i trochę więcej na jego temat przeczytacie w ulubieńcach kwietnia, wystarczy kliknąć w link poniżej:)

Czytaj na blogu: KOSMETYCZNE HITY - ULUBIEŃCY KWIETNIA 2020| ANWEN, YOUR NATURAL SIDE, MIYA, BIOELIXIRE



Pianki i lakiery do włosów, Taft


To jest u mnie w domu totalny hit od kilku lat. Próbowałam kilku firm, jeśli chodzi o tego typu produkty, ale żadne nie trzymają włosów, jak Taft:) Mam dwa rodzaje - lżejszy i mocniejszy oraz piankę Volume w zielonym opakowaniu - ta jakoś tak najbardziej mi podpasowała, dlatego kupuję ją stale.




Hity do pielęgnacji ciała




Żel do depilacji do skóry wrażliwej z ekstraktem z rumianku, Venus


Najlepszy żel do depilacji ever! Po pierwsze nie uczula i nie śmierdzi. Miałam zawsze problem z kremami do depilacji, które nie pachniały zbyt przyjemnie, z czasem co prawda się przyzwyczaiłam, ale cieszę się, że znalazłam zamiennik, który nie wydziela zapachu, jaki się wytwarza przy ondulacji:) Skóra po użyciu żelu jest gładka, nie jest podrażniona i czerwona. W zasadzie to nawet nie jest żel, ponieważ po wypompowaniu go z opakowania zamienia się w piankę:)



Balsam do higieny intymnej z korą dębu, Organic Life


Delikatny żel z dobrym składem, idealny dla borykających się z infekcjami czy suchością. Kora dębu ze względu na obecność m.in. garbników, flawonoidów, soli mineralnych ma właściwości ściągające, antybakteryjne i przeciwzapalne. Pomagał mi bardzo, gdy miałam problem z infekcją i nawet teraz, gdy nic się nie dzieje, nie umiem się z nim rozstać:) Myje bardzo delikatnie, nie podrażnia i łagodzi stany zapalne - za to zajmuje dumnie miejsce w mojej łazience już od dwóch lat:)




Produkty antycellulitowe Eveline


Jeśli potrzebuję zadbać o swoją... pupę, ale także uda, bo tam wychodzi mi najczęściej cellulit, to sięgam po serum Eveline. Tak naprawdę nie ma znaczenia które - wszystkie, których próbowałam, sprawdzają się tak samo dobrze. Zazwyczaj sięgam po te produkty wiosną, gdy trzeba poprawić wygląd skóry, którą latem częściej się odsłania (a nie cierpię chodzić w spodniach latem, zawsze zakładam sukienki lub spódnice). Oczywiście bez diety i ruchu marne są szanse na całkowite zniwelowanie cellulitu, ale serum Eveline w połączeniu z szczotką do masażu ciała potrafi zdziałać cuda! Skóra wygląda na gładszą i taka też jest, gdy jej dotykamy. Jest też bardziej nawilżona, a cellulit jest mniej widoczny:)



Poniżej przykładowa recenzja serum wyszczuplająco-drenującego z zieloną kawą:)

Czytaj na blogu: POGROMCA CELLULITU? SERUM WYSZCZUPLAJĄCO - DRENUJĄCE Z ZIELONĄ KAWĄ EVELINE | RECENZJA




Hity do makijażu




Tusz do rzęs Pump Up, Lovely


Wiem, wiem, wiele z Was też go kocha:) Zamieniłam mój do niedawna ulubiony Volume Milion Lashes z L'Oreala na Lovely, bo jest równie świetny, a tańszy o jakieś... 45 zł:) Po co przepłacać? Tusz ma świetną, wygiętą w łuk, silikonową szczoteczkę, która ładnie rozdziela, unosi i podkręca rzęsy, a tego zazwyczaj mi najbardziej brakuje, bo rzęsy mam raczej gęste i długie, ale są proste jak drut :) Podoba mi się w nim też to, że się nie kruszy i nie rozmazuje:)



Puder sypki Banana Loose Powder, Wibo


Kolejna świetna taniocha (ja naprawdę nie lubię przepłacać... ;)) - puder bananowy od Wibo jest półtransparentny i doskonale zmielony - używam go zarówno na twarz, jak i pod oczy. Świetnie gruntuje korektor i nie ma efektu wysuszonej czy przepudrowanej skóry:) Można śmiało nim zrobić baking:) Mam właśnie drugie opakowanie i wszystko wskazuje na to, że się na nim nie skończy:)



Bronzery w kamieniu, Kobo


Do bronzerów tej firmy wracam już któryś raz - ostatnio zakupiłam całą paletę 4 bronzerów w różnych odcieniach. Bronzery Kobo są dobrze napigmentowane, ale nie robią mi plam na twarzy. Można budować ich intensywność i mieszać ze sobą:) Bardzo polecam zakup palety - macie tam chłodniejsze odcienie do konturowania i cieplejsze do opalania:) A także jaśniejsze i ciemniejsze (u mnie: na lato i zimę:))


Podkład mineralny Mineral Love Botanicals, Pixie


Dwa lata temu przerzuciłam się na podkłady mineralne i nie żałuję - wyglądają na mojej skórze o wiele lepiej niż fluidy:) Już nie wspomnę o lepszym składzie:) Najpierw próbowałam z Annabelle Minerals, ale dla mnie są ciut za suche, potem byłam zakochana w Ecolore (i nadal jestem!), ale dają trochę mniejsze krycie. Na początku nie mogłam się do Pixie przekonać, ale w końcu moja skóra je pokochała! Podkład ten najlepiej wygląda u mnie, kiedy połączy się z moim sebum (a nie chcę mówić, co się dzieje, kiedy fluid połączy się z moim sebum - jeden olej) - daje wtedy efekt satynowej, delikatnie rozświetlonej i naturalnej cery:) Nie ma efektu pudrowości (choć na początku można go zauważyć, wtedy czekam, aż skóra zacznie wydzielać sebum albo spryskuję twarz mgiełką nawilżającą), ale z drugiej strony skóra nie wygląda na przetłuszczoną:) No jeszcze żaden podkład tego z moją twarzą nie zrobił:)



Kamuflaże w płynie i w kremie, Catrice


To jest są moje perełki od kilku dobrych lat. Kombinowałam z różnymi korektorami, dorównywał im tylko ten od Makeup Revolution z grubym aplikatorem (ten wzorowany na słynnym Tarte), ale jak nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o pieniądze:) Catrice ma po prostu tańsze produkty, więc wracam do niech regularnie. I tak - do obydwóch - najpierw nakładam korektor w płynie, rozprowadzam go gąbeczką,a potem dodaję małą ilość kamuflażu w kremie w kąciku - zwiększam wtedy krycie:)



Matowa pomadka w płynie by Macademian Girl nr 5 Art Deco, Paese


Nazwałabym ją pomadką do tańca i do różańca:) Jedyna pomadka w płynie, która nie wysusza mi ust. W zasadzie dla mnie nie jest ona na tyle matowa, co satynowa, więc może właśnie dlatego:) Noszę ją zarówno na co dzień, jak i na imprezy, po prostu pasuje mi zawsze! Kiedy mi się skończyła (jeju, to chyba pierwsza szminka, która mi się skończyła!), to od razu pobiegłam po następny egzemplarz. Poniżej wstawiam link do recenzji pomadki, sprawdzicie tam od razu kolor:)





Hity do paznokci




Lakiery hybrydowe, Hard Top,  NeoNail


Na pierwszym miejscu mam zawsze tą firmę, jeśli chodzi o manicure hybrydowy. Lakiery pasują mi pod względem konsystencji, krycia, firma ma tez imponującą gamę kolorystyczną. Mogłyby być ciut tańsze, ale cóż... nie można mieć wszystkiego:) Pod linkiem poniżej dowiecie się za co tak lubię te lakiery:)

Czytaj na blogu: Manicure NEONAIL BE AUTHENTIC - LAKIER HYBRYDOWY Z NOWEJ KOLEKCJI CRYSTAL SPIRIT - ZDJĘCIA NA PAZNOKCIACH. ZDOBIENIE WIOSENNE.

Na uwagę zasługuje też hard top - nie brudzi się jak inne i nie odpryskuje. To mój ulubiony top ze wszystkich, których próbowałam:) Zawsze kupuję duże opakowanie!

Kolejne miejsca w moim osobistym hybrydowym rankingu zajmują lakiery HiHybrid oraz Provocater - do nich równie chętnie wracam:)




To chyba wszystko! Jeśli mi się coś przypomni, to post ten oczywiście zaktualizuję:) Poniżej przedstawiam Wam jednak jeszcze jedną listę. To spis kosmetyków, do których zamierzam wrócić, co oznacza, że kupiłam je raz, wykorzystałam do końca, ale zajęły dużo miejsca w moim serduszku i kupię je kiedyś znów:)


  • Maska drożdżowa do włosów, Babcia Agafia - jedna z najlepszych! Mam też odżywkę od Babci i jestem równie zadowolona. Szybki efekt gładkich i lśniących włosów:)
  • Maska do włosów Gliss Kur, Schwarzkopf - to samo! Mam teraz wersję z masłem shea w żółtym opakowaniu, ale chętnie wypróbuję inne:)
  • Wcierka Khadi - mam po niej burzę nowych baby hair!
  • Wcierka Banfi - tutaj również mogę się pochwalić wysypem nowych włosków, jest to jednak wcierka wodna (na bazie alkoholu), a nie olejowa, jak Khadi. Chętnie znów ją powcieram, na wymianę za Khadi, kiedy mi się skończy:)
  • Szampon aloesowy Equilibra - nie wiem, czemu się jeszcze nie pojawił na blogu, może dlatego, że wyrzuciłam opakowanie i nie udało mi się zrobić ładnego zdjęcia:) Rewelacyjnie nawilża, włosy są po nim miękkie i gładkie, jak po odżywce czy masce, wspaniale się rozczesują, dlatego zapominałam nałożyć po nim odżywki:)
  • Krem-maseczka Asoa - najlepsza maseczka! Wykorzystałam do samiuśkiego końca i nie mogę się rozstać z opakowaniem:) Na razie obszerniejszą recenzję znajdziecie na moim Instagramie: @_maddie_ann_ :)
  • Esencja Tone Balancing Essence 95 Galactomyces, CosRx - esencja, która naprawiła mi skórę (nie boje się tego napisać), całą opinię na jej temat znajdziecie pod linkiem poniżej:)
Czytaj na blogu: COSRX GALACTOMYCES 95 TONE BALANCING ESSENCE, CZYLI KOREAŃSKIE CUDO, KTÓRE URATOWAŁO MI SKÓRĘ | OPINIA, SKŁADNIKI AKTYWNE


  • Krem pod oczy Fermentation Eye Cream, Benton - najlepszy krem pod oczy, jaki używałam kiedykolwiek! To krem z tych gęstych, bogatych, silnie nawilżających, wygładzających, nawet lekko napinających i niestety też z tych drogich. Ale jestem pewna, że kiedyś kupię go ponownie!
  • Pasta peelingująca do mycia twarzy Ryż i Kokos, Iossi - fenomenalny produkt do mycia buzi po mocnym makijażu na przykład. Albo do peelingu. Zmiękcza i wygładza skórę, nie mam po niej efektu ściągnięcia:) Niestety troszkę drogi wg mnie, ale wart swojej ceny:)
  • Olejek do demakijażu Senelle - najgęstszy olejek hydrofilny, z jakim miałam do czynienia i za to go pokochałam:)
  • Krem Głębokie Odżywienie, Fitokosmetik - no nic mi tak dobrze nie nawilżyło cery, jak ten krem za niespełna dychę! Żałuję jedynie, że nie ma filtra UV. Więcej na jego temat znajdziecie w poście z serii "Tanie i dobre", link poniżej:)

Czytaj na blogu: TANIE I DOBRE KOSMETYKI DO 30ZŁ - CZ. 1: KOSMETYKI DO PIELĘGNACJI TWARZY. JAK ZAOSZCZĘDZIĆ KLIKA PROCENT NA KOSMETYCZNYCH ZAKUPACH INTERNETOWYCH?



Jakie kosmetyki są dla Was najlepsze z najlepszych? Może na Waszej liście są te same produkty, co mnie? Czekam na Wasze komentarze:)


Buziaki,
Maddie Ann:)

____________________________________________

BĄDŹ ZE MNĄ NA BIEŻĄCO!
FACEBOOK - KLIK
BLOGLOVIN - KLIK
INSTAGRAM - KLIK

Jak zrobić chłodzącą mgiełkę na lato? Mgiełka chłodząca skórę DIY, zasady stosowania.

$
0
0
Mgiełka chłodząca skórę DIY - przepis


Podobno mają w końcu nastać gorące dni:) Jest początek sierpnia, od kilku lat o tej porze miałam już serdecznie dość lata i wytęsknieniem wypatrywałam chłodniejszej, jesiennej aury. Mimo, że lubię lato, to jednak upalne dni mocno dają mi się we znaki, tym bardziej, że pracowałam w centrum miasta, gdzie powietrze parowało i było okropnie duszno. W związku z tym trzeba było sobie jakoś radzić - udało mi się skonstruować najprostszą mgiełkę chłodzącą skórę na świecie:) Jak ją zrobić? Gdzie ją stosować, a gdzie nie? Wszystkie informacje na ten temat znajdziecie w dalszej części posta:)

Tak naprawdę mgiełka powstała trochę przypadkiem - było mi bardzo gorąco w sklepie z kosmetykami, w którym pracowałam. Mieliśmy tester hydrolatu miętowego (nie pamiętam jakiej firmy, chyba Your Natural Side). Użyłam go, usiadłam obok wiatraka i... o borze szumiący! Chłód jaki poczułam na skórze był cudownie kojący:) Pomyślałam potem, że można by wzmocnić chłodzące działanie hydrolatu poprzez dodanie olejku eterycznego z mięty pieprzowej. Zamówiłam więc duże opakowanie hydrolatu miętowego oraz olejek z Ecospa (zazwyczaj tam zaopatrywałam się w półprodukty do wytwarzania własnych kosmetyków, tym bardziej, że gdy mieszkałam w Warszawie, to mogłam sobie odebrać zamówienie osobiście). Dokupiłam także małą buteleczkę o pojemności 30ml z ciemnego szkła. Taka mała butelka mieści się spokojnie do torebki i dzięki temu można użyć mgiełki wszędzie.

Mgiełka chłodząca skórę DIY - składniki


I tak, to właśnie wszystkie składniki:) Dla uproszczenia wypunktuję je:


  • Hydrolat miętowy (ja miałam od Ecospa i sprawdzał się bardzo dobrze - jest też chyba przystępniejszy cenowo, ale bardzo dobre hydrolaty ma Your Natural Side i Asoa)
  • Olejek eteryczny z mięty pieprzowej (mój był z Ecospa i bardzo polecam tę firmę, jeśli chodzi o olejki eteryczne)
  • Butelka(u mnie 30 ml z ciemnego szkła)

Jak zrobić mgiełkę chłodzącą skórę?


Sposób przyrządzenia jest bardzo prosty - buteleczkę napełniamy do końca hydrolatem - nie rozcieńczamy go wodą czy innymi płynami. Dodajemy 5 kropli olejku eterycznego miętowego, wstrząsamy przez chwilę i gotowe! Jeśli chodzi o ilość olejku eterycznego - może to być 10 kropli, mogą to też być 3 krople. Wszystko zależy od tego, czy macie wrażliwą skórę i czy szybko będziecie czuli chłód po dawce 3 lub 5 kropli (niektórzy muszą dodać 10, bo po 5 nic nie czują, ale to już jest sprawa indywidualna, każdy odczuwa inaczej. Ja dodawałam 10, wtedy czułam mocniejsze działanie mgiełki). 


Miętowa mgiełka chłodząca - zasady stosowania


  • Ponieważ w mgiełce znajduje się olejek eteryczny, nie polecam stosowania jej przez kobiety w ciąży i karmiące, a także przez dzieci.
  • Nie polecam stosowania mgiełki przez osoby, które mają uczulenie na olejki eteryczne lub bardzo wrażliwą, nadreaktywną skórę. Użycie olejku eterycznego może spowodować wystąpienie reakcji alergicznej.
  • Nie używamy mgiełki na twarz! Jeśli chcielibyście schłodzić skórę twarzy, lepiej to zrobić gotowym tonikiem (polecam Algotonic od Sensum Mare lub Mist'n'Roses od Be The Sky Girl). Jeśli macie skórę tłustą i problematyczną możecie spróbować z samym hydrolatem miętowym (bez olejku eterycznego), jednak przy wrażliwej skórze odradzałam jego stosowanie (ja mam cerę wrażliwą i naczynkową, po hydrolacie z mięty moja skóra zawsze reaguje podrażnieniem). Wtedy lepiej skorzystać z hydrolatu różanego, z melisy czy oczaru wirginijskiego - w zależności od typu cery lub z wspomnianych wcześniej toników.
  • Odradzam również intensywne pryskanie mgiełką (lub jakimkolwiek płynem, wodą) okolic szyi i karku, szczególnie jeśli jesteśmy narażeni na przewianie - może to skutkować przeziębieniem, zapaleniem migdałków czy kręczem szyjnym (znam taki przypadek przy użyciu zwykłej wody). Schłodzenie i zmoczenie szyi, kiedy jest nam bardzo gorąco i nagle zawieje wiatr lub znajdziemy się blisko wiatraka sprawia, że dochodzi do szybkiej różnicy temperatur i może się to dla nas skończyć nieciekawie.
  • Przed użyciem mgiełkę należy wstrząsnąć.

Na jakie miejsca na ciele stosować mgiełkę chłodzącą?


Ja zazwyczaj spryskuję nogi i ręce. To duża powierzchnia, która jest latem zazwyczaj odsłonięta i jest wystawiona na podmuchy wiatru lub ruch powietrza, kiedy się poruszamy, wtedy działanie mgiełki jest najbardziej wyczuwalne. Próbowałam użyć jej pod pachy (mgiełka nie spełnia roli antyperspirantu, nie będzie hamować pocenia), działała bardzo fajnie, ale staram się też jej nie stosować za często w tym miejscu w obawie o węzły chłonne, dlatego Wam też odradzam pryskanie się pod pachami. Czasem spryskam też miejsce między piersiami - tam zazwyczaj mocno się pocę niestety.


Kiedy mgiełka działa najlepiej?


Wtedy, kiedy się poruszamy! Aby działanie mgiełki było wyczuwalne potrzebny jest ruch powietrza (chyba, że damy bardzo dużo olejku eterycznego, wtedy chłód czujemy i bez tego, ale tego nie polecam;)), dlatego najlepsze jej działanie obserwuję podczas spaceru w mieście w upalny dzień, gdzie wszystko aż skwierczy:) Niby jest upalnie i duszno, ale ostatecznie nam to jakoś wcale nie przeszkadza przy użyciu po użyciu tej mgiełki:) Czujemy delikatny, przyjemny chłód, gdy zawieje wiatr lub się poruszamy i powietrza smaga naszą skórę. Myślę, że taka chłodząca mgiełka będzie świetna na wakacyjne, piesze wędrówki.


Czy można dodać do mgiełki innych olejków eterycznych, aby urozmaicić zapach lub działanie?


Tak, ale pamiętajcie, żeby nigdy nie stosować w tym celu olejków eterycznych z cytrusów! Olejki takie, jak cytrynowy, pomarańczowy czy bergamotowy zawierają fotouczulający bergapten, który uwrażliwia naszą skórę na światło UV, choć są już dostępne na rynku olejki cytrusowe, które są pozbawione tego składnika. Najlepiej przed zakupem przeczytać zasady stosowania i środki ostrożności dotyczące danego olejku. 

Jeśli chodzi o olejki eteryczne, które ja bym chętnie dodała, to jest to na pewno olejek z drzewa herbacianego. Ulubieniec wszystkich posiadaczy trądzikowej skóry przyda się jako antybakteryjny dodatek do mgiełki - taka wzbogacona wersja ucieszy borykających się ze wzmożona potliwością. Olejek z drzewa herbacianego ma też właściwości antygrzybiczne, więc po dodaniu go do mgiełki możemy spryskać nią stopy! (oczywiście z samą miętą też możemy, ale teraz będzie działał lepiej:)) Poza tym ten olejek także wykazuje lekko chłodzące właściwości:)


Jak inaczej wykorzystać mgiełkę chłodzącą?


Mięta pobudza krążenie i myślę, że można by spróbować jej jako wcierki do skóry głowy, która będzie ograniczała ich wypadanie i pobudzała porost. Do takiej wcierki możemy dodać również olejki: rozmarynowy, cedrowy, paczuli, lawendowy, ylang-ylang czy grejpfrutowy(mój ulubieniec!) - mają one właściwości pobudzające ukrwienie skóry, a to podstawa w profilaktyce wypadania włosów i przy ich zagęszczaniu. Jeszcze nie próbowałam takiej domowej wcierki (muszę zamówić jeszcze dodatkowe olejki), ale myślę przyjdzie jeszcze czas na testy:)

Olejku z mięty pieprzowej nie lubią... komary! Dlatego warto mieć taką mgiełkę przy sobie także wieczorami, na imprezie, przy grillu itd. Aby wzmocnić jej działanie można dodać olejku z lawendy, rozmarynu czy cedru.





Lubicie zapach mięty? Koniecznie dajcie znać, jeśli uda Wam się zrobić taką chłodzącą mgiełkę!:)



Buziaki,
Maddie Ann:)

____________________________________________

BĄDŹ ZE MNĄ NA BIEŻĄCO!
FACEBOOK - KLIK
BLOGLOVIN - KLIK
INSTAGRAM - KLIK


Tanie i dobre: cz.2 - najlepsze kosmetyki do makijażu do 30zł. Jak zaoszczędzić na kosmetycznych zakupach internetowych?

$
0
0


Bardzo spodobał Wam się ostatni post z cyklu "Tanie i dobre" - myślę więc, że czas najwyższy na kolejną listę kosmetyków, które nie kosztują więcej niż 30zł, a które bardzo polecam. Tym razem będzie to lista tanich i dobrych kosmetyków do makijażu.


Tanie i dobre hity do makijażu do 30zł


Tusz do rzęs Pump Up, Lovely


Dopóki nie odkryłam tego cudeńka w żółtym opakowaniu, używałam Volume Milion Lashes od L'Oreala. Bardzo go lubiłam i uważałam za najlepszy tusz na świecie, ale teraz myślę, że pierwsze miejsce razem ex aequo z nim zajmuje Pump Up od Lovely. Cena rewelacyjna, bo ok. 15-16zł, a świetnie rozdziela i podnosi rzęsy:) Ma silikonową, wygietą w łuk szczoteczkę, którą uwielbiam:) Nie osypuje się też i nie tworzy grudek. To samo miałam z VML, ale... po co przepłacać? Ten tusz znalazł się w moim zestawieniu "najlepsze z najlepszych", link zostawiam poniżej.




Cena: 15-16zł
Gdzie kupić: Rossmann, cocolita.pl, mintishop.pl, kosmetykizameryki.pl



Puder bananowy do twarzy Banana Loose Powder, Wibo



Pierwszy mój puder, który nie robi efektu a'la "stara pudernica". Sprawdza mi się do gruntowania korektora pod oczami, a także do bakingu. Doskonale zmielony, półtransparentny:)

Cena: ok. 20zł
Gdzie kupić: Rossmann, ezebra.pl, ekobieca,pl, cocolita.pl


Tusz do kresek Style Liner


Dawno nie używałam eyelinera, ale jeśli miałabym do niego wrócić, to tylko do Style Linera nr 14 od Golden Rose. Uwielbiam go przede wszystkim za to, że jego czarny kolor jest czarniejszy od innych i nie blaknie z czasem. Całą recenzję tego eyelinera znajdziecie poniżej:

Czytaj na blogu: STYLE LINER BLACK&BLACK GOLDEN ROSE | RECENZJA



Cena: 12-15zł
Gdzie kupić: stoiska Golden Rose, goldenrose.pl, ekobieca.pl



Podkład matujący Make-up Academie, Bielenda


Kiedy jeszcze używałam podkładów w płynie, to najtańszym i jednym z najfajniejszych był matujący fluid od Bielendy. Pamiętam, że sprawdzał się naprawdę dobrze, wyglądał dość świeżo i trzymał się ładnie przez kilka godzin. Używałam go, gdy pracowałam po 12h i pamiętam, że wyglądał naprawdę dobrze po całym dniu pracy:) Bardziej szczegółową recenzję znajdziecie pod linkiem poniżej:)



Cena: ok. 14-20zł
Gdzie kupić: Rossmann, notino.pl, allegro

Czytaj na blogu: 3 NAJLEPSZE DROGERYJNE PODKŁADY DLA CERY TŁUSTEJ I MIESZANEJ

Korektor w kremie i kamuflaż w kremie, Catrice


Te dwa produkty to moje totalne hity! Kamuflażu w kremie używam już od jakichś 6 lat - jest mega wydajny, od tamtej pory kupiłam tylko kilka opakowań (aczkolwiek też nie zawsze się malowałam). Kiedy po jakimś czasie weszła wersja korektora, także przepadłam:) Jak na razie, to najlepiej kryjące produkty z tych, które wypróbowałam:)

Cena: ok. 11-14 zł za sztukę
Gdzie kupić: Hebe, Drogeria Natura, e-kobieca.pl, kosmetykizameryki.pl


Bronzery, Kobo


Tak pokochałam bronzer z Kobo, że zdecydowałam się kupić cały zestaw 4 bronzerów o różnych odcieniach i sprawdza mi się on idealnie:) Natomiast jeśli jeszcze nigdy nie próbowaliście bronzera tej firmy, to polecam zakupić pojedynczy w kwadratowym opakowaniu:) Jest fajny wybór odcieni, dobierzecie zarówno takie do konturowania, jak i do opalania twarzy:) (sorry za wygląd, używam już tego zestawu od 2 lat:))



Cena: ok. 15zł
Gdzie kupić: Drogeria Natura, cocolita.pl


Rozświetlacz Face Illuminator Powder, My Secret



Najlepszy rozswietlacz ever jak dla mnie:) Zostawia połyskującą taflę na skórze, a nie brokat i za to go uwielbiam:) Bardzo podoba mi się również odcień, taki cieplejszy szampański, lekko złoty - czasem mam problem z doborem koloru rozświetlacza, bo albo są za jasne, perłowe, albo za ciemne - pomarańczowe. Ten jest idealny! Mam w planach wypróbować inne rozświetlacze tej firmy, lecz ten, który posiadam jest tak wydajny, że skończę go chyba za kilka lat:)

Cena: ok. 13zł
Gdzie kupić: Drogeria Natura


Jak zaoszczędzić na kosmetykach? Jak zdobyć kilka procent zwrotu za kosmetyczne zakupy internetowe?


Ostatnio natrafiłam na stronę, która oferuje zwroty za zakupy. Początkowo nie chciałam w to wchodzić, ale tutaj warunki są bardzo fajne i dostępnych jest mnóstwo moich ulubionych drogerii internetowych, ale nie tylko! A skoro często się robi zakupy przez Internet, to czemu jeszcze na tym nie zaoszczędzić?

Mowa o stronie refunder.pl na której możecie się zarejestrować i która podaje Wam kupony aktywacyjne na zakupy w konkretnych sklepach. Wystarczy przez kliknąć "aktywuj" i strona przekieruje Was od razu do sklepu:) Otrzymujecie po zakupach zwrot w wysokości kilku procent, np. 4% na eZebra.pl lub 6,1% na Douglas, zależy od sklepu, każdy ma inną stawkę. 

Dodatkowo możecie na tym zarobić, szczególnie polecam jeśli macie blogi czy dużo znajomych, a z kolei ludzie, którym to polecicie też dostaną ekstra kaskę:) Jak to zrobić? Wystarczy, że zarejestrujesz się z tego linku: refunder.pl (rejestracja jest zawsze darmowa) na stronie i w ciągu 45 dni od daty rejestracji zrobisz zakupy na co najmniej 50zł (może to być kilka zamówień). Wtedy dostajesz 10zł i ja dostaję 10zł. Ja tak zrobiłam, znalazłam tę stronę u jednej z moich ulubionych blogerek, zarejestrowałam się z jej linku polecającego, zrobiłam zakupy i oprócz zwrotu dostałam jeszcze 10zł:) Wy też możecie polecać i zarabiać:)

Fajne jest też to, że Refunder oferuje wtyczkę, którą możecie zainstalować na Waszych komputerach. Wtyczka jest mega ułatwieniem, bo w momencie kiedy chcemy coś kupić i szukamy tego w google to przy sklepach internetowych, które nam się wyświetlą jest informacja o tym, że dany sklep współpracuje z Refunderem i możecie w nim uzyskać kilka procent zwrotu.


Oferta jest bardzo fajna i już nawet nie mówię tutaj o kosmetycznych drogeriach internetowch (znalazłam tutaj moją ulubioną e-kobieca.pl, eZebra.pl czy Drogeria Natura, w których zazwyczaj zamawiam kosmetyki, często niedostępne dla mnie stacjonarnie i często w fajnych promocjach). Na liście sklepów współpracujących z Refunderem  też Allegro (choć tutaj zwrot jest niewielki), Aliexpress, booking.com czy pyszne.pl. Możecie dodać ulubione sklepy do swojej specjalnej listy, żeby łatwiej Wam byłe je znaleźć:)


Póki co, mam niewiele ponad 40zł na koncie na Refunderze, nie robię często zakupów teraz, choć jak sobie pomyślę, że wcześniej robiłam sporo i mogłabym odzyskać część wydanej kwoty, to mam ciarki na plecach:) Ale grosz do grosza, a będzie kokosza:) Jak na razie każdy zakup był rejestrowany automatycznie, od razu po ich opłaceniu. Nie miałam żadnych problemów z przyznaniem mi zwrotu. Pieniądze można wypłacać po uzbieraniu 45zł, co moim zdaniem nie jest dużą kwotą. Więcej oczywiście w regulaminie na refunder.pl.


Gdzie kupić tanio kosmetyki przez internet?

W internecie możemy znaleźć przeróżne drogerie online z tanimi kosmetykami lub takimi, które często organizują różne promocje. Moimi ulubionymi są darmarsklep.pl (kupuję u nich na allegro od jakichś 6 czy 7 lat, ale mają też swój sklep internetowy), e-kobieca.pl , e-zebra.pl (te dwa sklepy są podpięte pod refunder.pl, więc nie dość, że możecie kupić kosmetyki taniej, to jeszcze dostajecie kilka procent zwrotu za zakupy!), a także novaya.eu. Bardzo je lubię ze względu na szeroki asortyment, oryginalne kosmetyki i częste zniżki. 

Jeśli szukacie konkretnego kosmetyku, to warto porównać sobie ceny w różnych sklepach internetowych. Czasem dochodzi do sytuacji, że ten sam produkt możemy mieć nawet o połowę taniej! Dobrze jest zatem poświęcić chwilę czasu na bardziej dokładny research, dzięki temu możemy zaoszczędzić parę złotych. Najlepszą moim zdaniem porównywarką cen jest Ceneo.pl - znajdziemy tam chyba wszystko! Od jakiegoś czasu chętnie korzystam z ich usług i udaje mi się kupić kosmetyki w dobrych cenach:) Zresztą, być może już zauważyliście, że czasem podaję banery pod recenzjami konkretnych kosmetyków, które kierują Was do porównywarki i pokazują, gdzie można kupić kosmetyki najtaniej. Ponadto można sobie podpatrzeć opinie o danym sklepie. 

Po kliknięciu w TEN LINK przekieruje Was do działu Uroda, gdzie znajdziecie kosmetyki w najlepszych cenach:) Poniżej oraz z w prawym pasku bloga na samej górze macie jeszcze wyszukiwarkę, więc możecie od razu sobie wpisać nazwę konkretnego kosmetyku, którego poszukujecie w tańszej cenie:)




Jeśli macie swoje tanie hity do makijażu, to koniecznie podzielcie się nimi w komentarzu! :)


Buziaki,
Maddie Ann:)

____________________________________________

BĄDŹ ZE MNĄ NA BIEŻĄCO!
FACEBOOK - KLIK
BLOGLOVIN - KLIK
INSTAGRAM - KLIK






Mikrobiom – co to jest? Czym się objawia zaburzony mikrobiom? Jak odbudować florę bakteryjną skóry? – cz.1

$
0
0

 

Źródło: Obraz Joseph Mucira z Pixabay

Temat mikrobiomu skóry staje się coraz bardziej popularny wśród miłośników i miłośniczek pielęgnacji skóry, szczególnie wśród tych, którzy borykają się z trądzikiem, alergiami czy atopowym zapaleniem skóry. Pojawia się coraz więcej firm kosmetycznych, które oferują nam produkty mające na celu ochronić mikrobiom naszej skóry. Co to właściwie jest ten mikrobiom i dlaczego jest tak ważny? Co zaburza jego pracę, a co wzmacnia? Postaram się dziś odpowiedzieć na te pytania. 

 

Co to jest mikrobiom skóry?

Najprościej rzecz ujmując to wszystkie mikroorganizmy, które bytują na naszej skórze, a dokładniej w warstwie rogowej naskórka. Mikrobiom (lub mikrobiota) możemy określić też mianem flory bakteryjnej skóry. Są to przeróżne bakterie, grzyby, wirusy…. Tak, brzmi strasznie, ale wcale takie nie jest – drobnoustroje zasiedlające naszą skórę zapobiegają rozwojowi chorobotwórczych mikroorganizmów.[1] Mamy na sobie także te bakterie, które potrafią spowodować problemy, np. trądzik (np. Propionibacterium acnes), jednak nie robią tego, bo pilnowane są przez zestaw tych „dobrych” drobnoustrojów oraz kwaśny płaszcz ochronny skóry – nie jest to odpowiednie środowisko dla ich rozwoju.

W jaki sposób mikrobiom broni naszej skóry przed patogennymi drobnoustrojami? Produkuje pewien rodzaj naturalnego antybiotyku, który wraz z innymi substancjami wytwarzanymi przez skórę zapobiega rozwojowi bakterii chorobotwórczych i chroni jej odporność.[2] Bardzo interesującą rzeczą jest to, że każdy człowiek ma swój własny, niepowtarzalny profil mikrobiomu [3]. 

 

Zaburzony mikrobiom – czym się objawia?

Mikrobiom można śmiało określić mianem „żywa ochrona skóry”. Ochrona ta nie sprowadza się jedynie do zapobiegania rozwojowi tych „złych” bakterii, ale także do obrony przed czynnikami zewnętrznymi, np. wiatr, promieniowanie UV, wysokie i niskie temperatury, zanieczyszczeniami, przed silniejszymi substancjami, które mogą podrażnić skórę i potencjalnymi alergenami. Jak rozpoznać zaburzoną pracę naszego mikrobiomu?

  •  Sucha, ściągnięta skóra– czuć ją przeważnie po umyciu, naskórek zaczyna się złuszczać (pojawiają się tzw. suche skórki) zwykłe kremy nawilżające przestają dawać ulgę, potrzeba nałożenia czegoś tłustego.
  • Reakcja alergiczna, wysypka, zaczerwienienie, pieczenie, swędzenie, kłucie – skóra robi się wrażliwa na działanie czynników zewnętrznych, takie zmiany mogą pojawić się po użyciu niektórych kosmetyków.
  • Zmiany trądzikowe, stany zapalne– pojawiają się ropne wypryski, mogą być bolesne, tworzą się zaskórniki.

 

Co niszczy mikrobiom skóry?

Każda ingerencja w skórę czy organizm jest w stanie zaburzyć pracę mikrobiomu. Mówimy tu nie tylko o bardziej inwazyjnych rzeczach, jak niektóre lekarstwa, antybiotyki, stres, choroby czy zabiegi kosmetyczne, ale także zwykłych kosmetykach, których używamy w codziennej pielęgnacji. Mikrobiom najczęściej ulega nadwyrężeniu w wyniku stosowania środków myjących z agresywnymi substancjami myjącymi typu SLS/SLES lub mycia skóry mydłem. W tym drugim przypadku dochodzi do zmiany pH skóry – robi się zasadowe, a powinno być lekko kwaśne. Zasadowe środowisko jest bardzo korzystne dla rozwoju chorobotwórczych bakterii. Problemem dla naszej „tarczy ochronnej” są też kosmetyki z dużą zawartością alkoholu (także płyny do dezynfekcji). Alkohol zabija nie tylko te złe, ale także i te dobre bakterie – sytuacja podobna do kuracji antybiotykowej, w wyniku której nasza flora bakteryjna jelit (czyli mikrobiom jelit) ulega osłabieniu i trzeba jej dostarczyć probiotyków, aby ją odbudować. Substancjami drażniącymi i zaburzającymi pracę mikrobiomu są także kwasy, retinol, silne związki antybakteryjne (np. srebro), zapachowe i konserwujące, mechaniczne ingerecje, np. gruboziarniste peelingi czy intensywne pocieranie skóry wacikiem kosmetycznym. Może to być też łączenie wielu różnych kosmetyków z substancjami, szczególnie tych z wyższą dawką składnika aktywnego. Na naturalną ochronę skóry negatywny wpływ może mieć także materiał, z którego zrobione są nasze ubrania oraz to, co jemy [4].

 

Jak odbudować mikrobiom skóry?

Warto przede wszystkim przyjrzeć się naszej codziennej pielęgnacji, bo na nią mamy największy wpływ. Czasem wystarczy zamienić jedną rzecz, zrezygnować z czegoś i zmienić nawyki, aby odczuć poprawę. Jak dbać o florę bakteryjną skóry? Poniżej kilka wskazówek.

  • Zamiana mydła lub żelu myjącego z mocnym detergentem na łagodniejszy kosmetyk do mycia, np. pianka czy żel do cer wrażliwych, atopowych.
  • Zamiana płynu micelarnego na olejek do demakijażu– dzięki temu nie pocieramy skóry wacikiem, a olejek, który nadaje się również do demakijażu oczu skutecznie rozpuści zanieczyszczenia i makijaż. Najbardziej polecam olejki hydrofilne, czyli zmywalne wodą. Osobiście nie mogę się przekonać do takich bez emulgatora, muszę mieć do niego jeszcze żel, który go zmyje, a to dodatkowy kosmetyk i dodatkowe pocieranie skóry, które jednak staramy się ograniczać.
  • Jeżeli używacie toniku – zamiana na produkt w butelce z atomizerem lub przelanie go do takiej butelki. Dzięki temu nie pocieramy skóry wacikiem.
  • Rezygnacja z kosmetyków zawierających alkohol. UWAGA! Nie wszystkie alkohole są złe. Za wysuszające i zaburzające równowagę skóry uznawane są Alcohol, Alkohol denat., Ethanol, Ethyl Alcohol i tych polecam się wystrzegać. Często można spotkać kosmetyki, które zawierają alkohole tłuszczowe, są one emolientami, chronią skórę przed utratą wody, mają niski potencjał alergenny. Są to m.in.: Cetyl Alcohol, Cetearyl Alcohol , Stearyl Alcohol, Mirystyl Alcohol – takie alkohole nie zrobią krzywdy naszej skórze.
  • Zamiana peelingu ziarnistego na enzymatyczny– tutaj znów unikamy tarcia skóry. Enzymatyczne peelingi rozprawią się z martwym naskórkiem bez konieczności mechanicznego uszkadzania skóry.
  • Kosmetyczny minimalizm– im mniej kosmetyków nakładamy na skórę, tym lepiej. Często zdarza się, że łączenie wielu składników aktywnych nie sprzyja naszej skórze. Często mówię w tym przypadku, że skóra „głupieje” od nadmiaru różnych substancji i może zareagować alergicznie. Dlatego też nie jestem fanką azjatyckiego podejścia do pielęgnacji (10 kroków), ale kosmetyki azjatyckie lubię:)
  • Jeżeli chcecie korzystać z kosmetyków z kwasami, to najlepiej pod okiem kosmetyczki lub kosmetologa. To samo w przypadku retinolu. Jeśli nie macie swojego kosmetologa to warto swoje wątpliwości rozwiać u producenta i dokładnie stosować się do zaleceń umieszczonych na opakowaniu.
  • Stosowanie kosmetyków z probiotykami i prebiotykami, fermentami, a także składnikami odbudowującymi barierę hydrolipidową skóry (np. kwas hialuronowy, mocznik, mleczan sodu, trehaloza, oleje roślinne, np. z ogórecznika lekarskiego, z wiesiołka, z kiełków pszenicy, z czarnuszki, jojoba, konopny). Używanie kremu z filtrem.

W mojej pracy jako konsultant-sprzedawca często spotykałam się z określeniem „coś się dzieje złego z moją skórą, ale nie wiem co” lub, moje ulubione, „wszystko mnie uczula!”. Klientki zauważały zmiany w skórze, mimo pielęgnacji, którą stosowały od dłuższego czasu i do tej pory nie dawała negatywnych efektów. Przykład: klientka ok. 40rż zmagała się ze zmianami trądzikowymi, na skórze pojawiały się ropne wypryski i podskórne grudki ze stanem zapalnym. Skóra dodatkowo była wyraźnie podrażniona i zaczerwieniona. Okazało się, że w akcie desperacji zaczęła używać produktów ze srebrem koloidalnym, kwasami (chyba tam gdzieś pojawił się jeszcze retinol), a do mycia używała mocniej oczyszczających kosmetyków. Do tego wszystkiego doszedł też duży stres. Zrezygnowałyśmy więc z agresywnego traktowania skóry mocnymi substancjami, intensywnie myjąco-złuszczające żele zamieniłyśmy na delikatną piankę, a do regeneracji poleciłam kosmetyki z probiotykami, regenerujące i odbudowujące florę bakteryjną skóry. Pierwszym wdrożonym do pielęgnacji klientki kosmetykiem przywracającym równowagę mikrobiomu była esencja ze sfermetowanymi drożdżami Galactomyces 95 Tone Balancing Essence od CosRx. Pamiętam jak dziś, że przyszła po ok. 1,5 tygodnia z wygojoną skórą, bez nowych niedoskonałości. Potem dobrałyśmy jeszcze 24-godzinny krem równoważący Perfect Balance z serii Microbiome od Alkemie, który świetnie podtrzymał efekt. Kosmetyki w tym przypadku to jedno, ale najważniejsza była rezygnacja z aplikowania na skórę drażniących substancji i mocnego oczyszczania.

 

Czytaj na blogu: CosRx Galactomyces 95 Tone Balancing Essence, czyli koreańskie cudo, które uratowało mi skórę | OPINIA, SKŁADNIKI AKTYWNE
 

Kosmetyki odbudowujące mikrobiom pojawią się niebawem drugiej części posta.


Bibliografia:

[1] https://codziennikkosmetyczny.pl/2018/05/03/mikrobiota-czyli-mikroorganizmy-w-sluzbie-skory/

[2][4] Dr Adler Y., „Skóra – fascynująca historia. Odkrywczy sposób rozumienia skóry”, wyd. Feeria, Łódź 2017

[3] http://laboratoria.net/artykul/27263.html&pn=2

Mikrobiom - kosmetyki z probiotykami, chroniące florę bakteryjną skóry - cz. 2

$
0
0
 Źródło: Obraz dungthuyvunguyen z Pixabay
 
 
 

Część 1: MIKROBIOM – CO TO JEST? CZYM SIĘ OBJAWIA ZABURZONY MIKROBIOM? JAK ODBUDOWAĆ FLORĘ BAKTERYJNĄ SKÓRY? – CZ.1


W ostatnich miesiącach zaczęło się pojawiać coraz więcej produktów, które wspierają obronną funkcję mikrobiomu. Świetne jest to, że nie są to pojedyncze kosmetyki, ale całe gamy produktów, nie musimy więc dobierać kosmetyków z różnych firm lub zamawiać z różnych sklepów internetowych i płacić kilkakrotnie za przesyłkę (osobiście mnie to bardzo denerwuje). Tutaj króluje firma Alkemie ze swoją serią Microbiome, ale także Tołpa (bardziej oczyszczanie i tonizacja). Poniżej przedstawiam przykładowe kosmetyki odbudowujące mikrobiom i usprawniającejego pracę. Starałam się kierować zawartością probiotyków i prebiotyków (choć nie wszystkie je posiadają), które bezpośrednio wpływają na stan mikrobiomu, ale także  substancji kojących i regenerujących, a także delikatnymi formułami w przypadku produktów do oczyszczania. Kosmetyki, które tu wymieniam, w większości mają naturalne składy, są tu różne półki cenowe, więc każdy powinien coś znaleźć dla siebie.

 

Kosmetyki z probiotykami, kosmetyki chroniące mikrobiom


Mycie i demakijaż: 


  • Ekstremalnie łagodna pianka do mycia i demakijażu Foa-m my god!, seria Microbiome, ALKEMIE: delikatne środki powierzchniowo czynne, biokompleks 7 ziół dobrany na podstawie medycyny chińskiej (w tym wyciąg z centella asiatica – tygrysia trawa), pochodna kwasu L-glutaminowego i przeciwutleniacz ze skrobi grzybów – zmiękcza i nawilża; pianka Alkemie, mimo swojej wysokiej ceny, była jednym z częściej sprzedających się i chwalonych przez klientów kosmetykiem do mycia skóry w drogerii, w której ostatnio pracowałam.    Cena: 95zł

  • Probiotyczny żel do mycia twarzy i ciała Holy Harmony, seria Microbiome, ALKEMIE: bioaktywny komplks 7 ziół, probiotyki i prebiotyki ( w tym Lactobacillus – pałeczki kwasu mlekowego), łagodzący uczucie swędzenia i ściągnięcia skóry ektrakt z pieprzu tasmańskiego. Cena: 45zł

  • Łagodny żel micelarny do mycia twarzy i oczu, seria physio.mikrobiom, TOŁPA: probiotyk Bifida Ferment Lysate, torf tołpa® , ochodna mocznika, hialuronian sodu, gliceryna. Cena: ok. 28zł (195ml)

  • Oczyszczający olejek do demakijażu, SENELLE: oleje z nasion żurawiny, z rokitnika, z awokado, ze słodkich migdałów, jojoba, kompleks Oléoactif® Pomegranate. To najlepszy olejek hydrofilny (zmywalny wodą – tylko takie polecam) do demakijażu, jaki stosowałam. Cena: 59zł

  • Hydrofilowy olejek myjący do twarzy, BIOUP: olej słonecznikowy, z pestek moreli, winogronowy, skwalan z trzciny cukrowej, naturalny emulgator z kokosa i gliceryny; jest praktycznie tak samo dobry jak ten z Senelle, nawet zapach mi się bardziej podoba (cytrusowy), ale Senelle jest ciut gęstszy i to jego wybrałam na mojego faworyta, gdyby nie to, oba olejki znalazłyby się na pierwszym miejscu. Cena: 34zł/50ml, 69zł/150ml

  • Żel-olejek do demakijażu, seria Pure Trends, TOŁPA: torf tołpa®, ekstrakt z centella asiatica, nawilżający ekstrakt z lotosu, gliceryna; bardzo fajny – bardziej żel niż olejek w konsystencji, ale używam go jak olejku hydrofilnego, świetnie zmywa makijaż, dobrze rozpuszcza tusz do rzęs, nie ściąga skóra, nie podrażnia. Cena: ok. 18zł

  • Emulsja do mycia i demakijażu twarzy 2 w 1 Easy Going, BE THE SKY GIRL: delikatny środek myjący z kokosa, olej słonecznikowy, naturalne ekstrakty z oliwy; emulsja przypomina mleczko, bardzo łagodna dla skóry, nie podrażniająca, idealna dla cer wrażliwych, naczyniowych, suchych i nadreaktywnych. Cena: 49zł

  • Pianka do mycia twarzy, EOLAB: na bazie wody morskiej z łagodnymi detergentami; super pianka w fajnej cenie, bardzo wydajna i delikatna, nie powoduje podrażnień, nie szczypie w oczy, są trzy rodzaje: nawilżająca, oczyszczająca i odmładzająca, mają sporo fajnych składników aktywnych dobranych do rodzaju skóry. Cena: 18-25zł


Tonizacja: 


  • Tonik-serum 2 w 1, seria physio.mikrobiom, TOŁPA: torf tołpa®, probiotyk – Repair Complex CLRTM PF, pochodna mocznika; polecam zazwyczaj toniki w atomizerze, jednak w tym przypadku nie używamy wacika, a wklepujemy produkt opuszkami palców – dokładnie tak, jak esencję czy serum. Bardzo fajny pomysł:) Cena: ok. 28zł

  • Postbiotyczny tonik łagodzący Don’t react, seria Microbiome, ALKEMIE: Equibiome™ - ekstrakt z młodych korzeni łopianu o właściwościach postbiotycznych, wspiera w naturalny sposób pracę mikrobiomu skóry, hydrolat z konopii, niacynamid, ekstrakt z pieprzu tasmańskiego. Do codziennego stosowania, przydatny w przypadku cer naczynkowych, nadreaktywnych, wrażliwych. Cena: 79zł

  • Tonik-mgiełka S.O.S. mikrobiomowy, seria Medical anti-iritate, BANDI: kompleks mikrobiomowy, bioferment z kukurydzy, trehaloza 3% (rewelacyjny składnik, bardzo skutecznie nawilżający, warto go poszukiwać w kosmetykach). Cena: 29zł


Serum i esencje:


  • Esencja Galactomyces 95 Tone Balancing Essence, COSRX: ekstrakt ze sfermentowanych drożdży, przywracający skórze równowagę, niacynamid, kwas hialuronowy, pantenol, alantoina, betaina; esencja, która przywróciła moją odwodnioną, swędzącą skórę do równowagi, recenzja gdzieś powyżej. Cena: ok. 80-90zł

  • Esencja Fermentation Essence, BENTON: zawiera dokładnie ten sam ferment, co esencja powyżej, dodatkowo betaina, pantenol, alantoina, ekstrakt z aloesu, hialuronian sodu, ceramid NP, sh-oligopeptyd 1, wyciąg z porostu alpejskiego (kwas usninowy), ekstrakt z pieprzu syczuańskiego… Jak widzicie skład jest bogatszy niż w przypadku CosRx i to będzie kolejna esencja z fermentami, której spróbuję. Cena: ok. 129zł

  • S.O.S. Serum wyciszające Liquid Shield, seria Microbiome, ALKEMIE: kompleks probiotyków i prebiotyków, skwalan, bioaktywny kompleks 7 ziół, kojący i przeciwzapalny wyciąg z komórek macierzystych zielonej marchwi, „złota alga” – immunologiczny filtr UV, olej tsubaki i jeszcze kilka innym świetnych dobrodziejstw. Marce Alkemie trzeba przyznać, że wykorzystuje w swoich produktach innowacyjne składniki, które ciężko znaleźć gdzieś indziej, dlatego uważam, że ta firma powinna wypłynąć na szersze wody, naprawdę warto się nią zainteresować. Cena: 149zł


Kremy: 


  • 24-godzinny krem równoważący Perfect Balance, ALKEMIE: prebiotyki i probiotyki, oligosacharydy, skwalan, olej ryżowy i sezamowy (naturalny filtr UV), syrop kukurydziany, wyciąg z pieprzu tasmańskiego (łagodzi), komórki macierzyste z zielonej marchwi, wit. E; słyszałam opinie, że jest mega łagodzący i skuteczny przy każdym typie cery. Cena: 149zł

  • Mikroorganiczny krem do twarzy, PRIMABIOTIC: probiotyki SCD Essential, glinka kaolinowa (reguluje wydzielanie łoju, oczyszcza), ekstrakt z zielonej herbaty (regeneracja, antyoksydacja), łagodzący ekstrakt z nagietka; lekko matujący, nadaje się pod makijaż, cera trądzikowa, podrażniona. Cena: ok. 60zł

  • Krem na dzień regulujący mikrobiom skóry A-QS Hacker Day Cream, ARKANA: bogaty w witaminy wyciąg z owoców Noni, glinka, puder ryżowy z kiełków ryżu, masło shea, hialuronian sodu; cera trądzikowa, tłusta. Cena: 128zł

  • Colostrigen R Krem intensywnie regenerujący, GENACTIV: nie zawiera probiotyków, ale silnie regeneruje skórę podrażnioną po zabiegach, trądzikową, atopową, łuszczycową; zawiera colostrum bovinum – mleko klaczy (tzw. siara, pozyskiwana od klaczy w ciągu pierwszych godzin po porodzie – najbardziej bogata w składniki odżywcze). Cena: ok. 40-45zł

  • Kuracja S.O.S. intensywnie kojąca, BANDI: kompleks mikrobiomowy, fitoceramidy, skwalan, emolienty.  Cena: 69zł

  • Prebiotyczne kremy 30+ lub 40+, AA: tylko prebiotyki, fajne składy, dostępne wersje na dzień i na noc, ciekawa wydaje się wersja odżywczo-kojąca 30+ na noc z olejem z konopii. Cena: ok. 27zł

  • Odżywczy krem regenerujący na dzień/ Odżywczy krem-olejek na noc, seria Lipidro, TOŁPA: nie ma tu probiotyków, są to kremy emolientowe, bogate, silnie regenerujące i odżywcze – bardziej dla cer suchych, podrażnionych. Cena: ok. 40zł/szt


Peelingi (tylko enzymatyczne): 


  • Anti Rouge Peeling kwasowy na naczynka, BANDI: zawiera 10% kwasu laktobionowego (PHA), który można stosować w przypadku wrażliwych i naczyniowych cer, kwas ten ma większą cząsteczkę, nie ma takiego potencjału drażniącego jak kwasy AHA i BHA. Cena: ok. 55zł

  • Peeling 3 enzymy, seria Sebio, TOŁPA: papaina, bromelaina i keratynaza, czyli potrójne działanie złuszczające, peeling bardziej dla cer mieszanych, tłustych, trądzikowych, ale przy mojej naczynkowej też się sprawdził, może lekko szczypać – jak dla mnie najlepszy peeling enzymatyczny ever, ale mam zamiar jeszcze wypróbować ten z Bandi. Cena: ok. 25-30zł


Maski: 


  • Maska intensywnie nawilżająca, KOI: probiotyki, niacynamid, alantoina, oleje roślinne. Cena: 135zł

  • Probiotic Multi-Mineral Repair Mask Regenerująca maska probiotyczna z minerałami, NOURISH: drożdże probiotyczne, oleje roślinne (np. macadamia, jojoba), woda rożana; cera ze stanami zapalnymi, trądzik zwykły i różowaty, cera sucha, podrażniona, wrażliwa. Cena: ok. 133zł

  • Probiotyczna maska jogurtowa, seria Sencica, LIRENE: probiotyki, wąkrota azjatycka, masło shea, olej arganowy. Cena: 25zł

  • 10-minutowa maska ratunkowa Rapid Relief, seria Microbiome, ALKEMIE: probiotyki i prebiotyki, oleje chia i arganowy, wyciąg z pieprzu tasmańskiego, zielonej marchwi, złotej algi; świetna do wyciszenia stanów zapalnych. Cena: 129zł

  • Maseczka Mikrobiom Balans, ZIAJA: maseczki w saszetkach z probiotykiem, dwie wersje: cera wrażliwa i cera tłusta. Cena: 2,50-3zł/szt


Podane ceny są regularne, czasem można znaleźć fajne promocje na stronach internetowych czy w drogeriach i kupić taniej:) Jeżeli pojawi się jakaś nowa seria kosmetyków odbudowujących mikrobiom lub znajdę jeszcze jakieś, to będę na bieżąco aktualizować ten wpis.

Subiektywny Przegląd Nowości - Kosmetyki naturalne | Jesień 2020

$
0
0

Kochani, zapraszam Was serdecznie na kolejny SPN, czyli Subiektywny Przegląd Nowości – tym razem pod lupę weźmiemy kosmetyki naturalne, które pojawiły się na rynku w ostatnich miesiącach. Wybrałam najbardziej interesujące produkty, które, moim zdaniem, mają szansę stać się bestsellerami w najbliższym czasie. 

 

Kosmetyki naturalne – nowości na jesień 2020

 

SENELLE

Liftingująca maska do twarzy z efektem Glow to głośna kosmetyczna nowość z ostatniego miesiąca – mam wrażenie, że gdzie bym nie spojrzała na Instagramie, to tam była właśnie maska od Senelle. Przyznam szczerze, że mam wielką ochotę ją wypróbować ze względu na bogactwo przeróżnych, ciekawych składników aktywnych. Mamy tu modny ostatnio bakuchiol, kofeinę, hialuronian sodu, beta glucan z owsa (bardzo lubimy), skwalan z trzciny cukrowej (też bardzo lubimy), olej meadowfoam, masło cupuacu, a także liftingujący Tens’UP™, który „daje efekt przeciwmarszczkowy podobny do retinolu”, Gatuline In-Tense™ - ekstrakt z akmelii, który działa wygładzająco i odnawiająco i także przeciwzmarszczkowy ekstrakt z kwiatu Kangaroo Paw, czyli SKINectura. Blasku skórze dodaje drobna mika. Sami widzicie, że skład jest naprawdę bogaty, a i tak nie wymieniłam chyba wszystkich składników.


 Screen pochodzi ze strony: https://senelle.pl/produkt/liftingujaca-maska-do-twarzy/

Producent, oprócz liftingu i rozświetlenia, obiecuje także efekt wygładzenia oraz nawilżenie i odżywienie skóry. Myślę, że ta maska pod tym względem sprawdzi się świetnie – mamy tu w końcu tak wspaniałe składniki jak hialuronian sodu, rewelacyjny, bardzo potrzebny skórze skwalan czy beta-glukan, który sam w sobie jest tak wspaniały (stymuluje odnowę kolagenu, utrzymuje nawilżenie, łagodzi podrażnienia, napina i uelastycznia skórę, naprawia uszkodzenia powstałe po ekspozycji na słońce), że chyba zasługuje na osobny wpis na blogu. Maski można użyć rano lub wieczorem – położyć na 15 minut. Jestem bardzo ciekawa, czy nadaje się jako samodzielny kosmetyk pod makijaż, na zasadzie – nakładam maskę na 15min, zmywam/zbieram nadmiar i nie potrzebuję już kremu.

Od razu mówię – cena nie jest niska. Za 65 ml maseczki zapłacicie 139 zł. Niestety teraz mnie na nią nie stać, ale zapisuję ją na mojej liście chciejstw. Jeśli się okaże, że maska faktycznie od razu poprawia wygląd i kondycję skóry to myślę, że będzie w pełni warta tej ceny. Poza tym Senelle wypuściło też nawilżająco – regenerujący krem do rąk z m.in. masłem shea, olejem awokado, mąką owsianą – myślę, że to będzie świetny produkt do dłoni na zimę. I podobno pachnie mango!

Screen pochodzi ze strony: https://senelle.pl/produkt/nawilzajaco-regenerujacy-krem-do-rak/
 

W ogóle marce Senelle też muszę poświęcić wpis na blogu – chyba wszystkie produkty, który od nich miałam, sprawdziły się u mnie świetnie. Szczególnie polecam olejek do demakijażu (który, jak dla mnie, jest najlepszym olejkiem hydrofilnym) i krem optymalizujący pod oczy!

 

Kwasy NAGO, FITOMED

Zazwyczaj jak słyszę „kwasy”, to moje uszy wędrują w górę, jak pieskowi, który słyszy, że jego pan właśnie wraca do domu:) Nie inaczej nas było tym razem – Fitomed ostatnio pokusił nas swoimi nowościami: kwasami migdałowym 10%, mlekowym 10% i laktobionowym 8%. Cała seria nazywa się NAGO i to dość pomysłowa nazwa sugerująca prosty skład produktu. Z kwasami trzeba uważać, także od razu podeszłam do sprawy sceptycznie, ale uspokoiłam się, gdy zobaczyłam wyjaśnienia producenta dotyczące zastosowania kwasów, na co zwrócić uwagę, czego się wystrzegać itd. Ponadto to nie są mega wysokie stężenia, więc przy zastosowaniu zaleceń nie zrobimy sobie nimi krzywdy. Nie potrzeba do nich nawet neutralizatora:) 

                                              Screen pochodzi ze strony: https://sklep.fitomed.pl/pl/c/NOWOSCI/87

 

Sama mam ochotę na wersję laktobionową, która świetnie się sprawdzi przy skórze wrażliwej, naczyniowej czy z trądzikiem różowatym i nawet przy kuracji retinolem, którą obecnie przechodzę – kwas laktobionowy nie ma tak małej cząsteczki, jak inne kwasy, dlatego nie przedostaje się z taką łatwością przez naskórek i nie ma takiego potencjału drażniącego. Z kolei kwas migdałowy dobrze sprawdzi się u osób z zatkanymi porami, trądzikiem, wrażliwą cerą, mieszaną, kwas mlekowy – skóra dojrzała, przebarwienia, cera tłusta, matowa, poszarzała, gruby naskórek. Za 30g zapłacicie 39zł.

Wśród nowości pojawił się także skwalan z trzciny cukrowej i wchodzi on skład produktów z serii NAGO. Wykazuje on bardzo dobre powinowactwo do łoju skórnego, odbudowuje i regeneruje podrażnioną skórę, ma też działanie przeciwzapalne  antybakteryjne.

 

BIOUP

Bioup także poszalał z nowymi produktami w ostatnim czasie. Zacznę może od nowego skwalanu  Blue Tansy o przepięknej, akwamarynowej barwie, który zawdzięcza olejkowi eterycznemu o tej samej nazwie. Olejek ten pochodzi z wrotyczu marokańskiego (zwanego niebieskim rumiankiem), jest bogaty w azuleny, które nadają mu niebieską barwę, najwięcej jest tu chamazulenu, który działa przeciwzapalnie, przeciwgrzybiczo, łagodząco i antyoksydacyjnie. To będzie hit na zaburzony mikrobiom, w wyniku którego często pojawiają się problemy z trądzikiem z dużym stanem zapalnym! Genialny pomysł, żeby połączyć  skwalan z tym olejkiem, choć przestrzegam właścicieli bardzo wrażliwych cer – olejki eteryczne czasem potrafią uczulić, lepiej jest więc zrobić test na żuchwie, jeśli nic się nie stanie, to wtedy aplikować na całą twarz.

Cena 29zł za 15ml. Kupiłabym to nawet z powodu samego koloru, żebym mogła się na niego patrzeć.

                                      Screen pochodzi ze strony: https://bioup.pl/produkt/skwalan-blue-tansy-niebieski-olejek-przeciwzapalny/

 

Najnowsza nowość od Bioup to aktywne serum z witaminą C 8% No Age– jest to serum olejowe ze stabilną witaminą C w postaci tetrahexydecyl ascorbate. Ze składu wynika, że to tropikalna bomba witaminowa:) Mamy tu olej z papai, guawy, winogronowy, z dzikiego arbuza Kalahari, z marakuji, olejek eteryczny z cytryny i skwalan. Aż mi ślinka pociekła :) Jeśli to pachnie jak ich serum Mango Energy to… BIERE :D Cena? 72zł/15ml, 124/30zł – nie jest to tania impreza, więc na razie się nie zdecyduję, ale wędruje na listę życzeń. Ekhm… Czy jest na sali Święty Mikołaj?

                                  Screen pochodzi ze strony: https://bioup.pl/produkt/aktywne-serum-z-witamina-c-8-no-age-mlodosc-i-blask/

 

ANWEN

Ja wiem, kupuję oczami i pewnie większość z Was też tak ma, ale jak można byłoby przejść obojętnie obok nowych produktów Anwen? Zobaczcie tylko jak to słodko wygląda!

                            Screen pochodzi ze strony: https://sklepanwen.pl/kolekcja/frontpage/pump-it-up-mgielka-unoszaca-wlosy-u-nasady
 

Ok, przejdźmy może do działania tych kosmetyków. Mgiełka Pump It Up (donciunoł pamperap!) ma unosić włosy u nasady i nie jest to lakier. Oczywiście mój wewnętrzny sceptyk od razu się uruchomił i stwierdził, że nie ma szans, jednak opinie są całkiem dobre. Jest to dla mnie mega ciekawa nowość, miałam wiele mgiełek, które miały podnieść włosy u nasady, ale niestety nie działały. Jedyną rzeczą, która się u mnie sprawdza to lakier i to też na kilka godzin.

                                               Screen pochodzi ze strony: https://sklepanwen.pl/kolekcja/frontpage/pinalokada-mgielka
 

Druga nowość to mgiełka do reanimacji fal i loków Pina LOKada – może się przydać osobom z kręconymi włosami lub tym, którzy próbowali reanimować swój skręt. Mi włosy kręcą się po deszczu, zawsze chciałam mieć je kręcone (mam raczej proste, średnioporowate), ale jak dla mnie reaktywacja loków to dużo zachodu, więc się w to nie bawię i kręcę prostownicą. Myślę więc, że nie kupię tej mgiełki, bo jakoś nie wierzę, żeby ona sama miała mi pomóc (nie jestem włosomaniaczką:)), ale może przyda się Wam? :)

 

SZMARAGDWE ŻUKI

Ten produkt już jakiś czas jest na rynku, ale myślę, że świetnie odpowiada temu, co jest teraz modne i czego szukają klientki – tak, bakuchiol:) To taki roślinny odpowiednik retinolu, ale nie ma takiego potencjału drażniącego. Super na trądzik, przebarwienia, zmarszczki. Jeśli chcecie czegoś więcej się o nim dowiedzieć, zapraszam na wpis o bakuchiolu, link poniżej.

 

Czytaj na blogu: Bakuchiol - roślinny retinol. Właściwości bakuchiolu, różnice między retinolem a bakuchiolem. Przykładowe kosmetyki z bakuchiolem.

 

Booster z 1% bakuchiolem to takie olejowe serum na bazie skwalanu, oleju z pestek jabłek, z malin, dodatkowo w składzie łagodzący bisabolol, witamina E i olejki eteryczne nadające naturalny zapach – ego zapachu jestem bardzo ciekawa, próbowałam kiedyś kosmetyków od Szmaragdowych Żuków i pamiętam, że przepięknie pachniały olejkami eterycznymi:) Wydaje mi się, że to fajna alternatywa dla tłustych kremów (oczywiście pamiętamy wtedy o „podkładzie” na bazie wody, np. serum, kwas hialuronowy lub lżejszy krem). Prosty skład bardzo na plus. Cena to 115zł za 15ml – dużo, ale jest szansa, że jest produkt wart swojej ceny.

                                                                  Screen pochodzi ze strony: https://szmaragdowezuki.pl/bakuchiol-booster

 

 

To by było na tyle, jeśli chodzi o nowości na jesień 2020. Nadchodzi koniec listopada, więc może coś ceikawego się jeszcze do końca jesieni pojawi - jeśli tak, to edytuję post. Koniecznie napiszcie, co Was zaciekawiło:) A może Wy znaleźliście ostatnio jakieś ciekawe nowości kosmetyczne? Dajcie znać:)

PS. Przepraszam za niewyraźne zdjęcia - są to screeny, a ja pracuję chwilowo na starym komputerze:)

 

BĄDŹ ZE MNĄ NA BIEŻĄCO!
FACEBOOK - KLIK
BLOGLOVIN - KLIK
INSTAGRAM - KLIK

Ulubieńcy Roku - Najlepsze kosmetyki 2020

$
0
0

 

A więc 2021, Moi Drodzy. Przemęczyliśmy ten niefortunny 2020, mam nadzieję jednak, że nie był on dla Was bardzo zły, że doświadczyliście dobrych momentów. Dla mnie był to rok transformacji i pracy nad sobą, w 2021 rok wchodzę z nadzieją i większą siłą wewnętrzną. I z nowymi kosmetycznym ulubieńcami! :) Bez przedłużania - zapraszam do zapoznania się z moją listą ulubieńców roku 2020:)

PS. Tradycyjnie pod niektórymi produktami (lub w środku recenzji) dodałam specjalne rotatory (banery) z odnośnikami do porównywarki cenowej, dzięki której zobaczycie, gdzie najtaniej kupicie dany produkt. W banerze, oprócz opisywanego przeze mnie kosmetyku umieściłam jeszcze takie, które polecam z danej firmy lub tej samej serii:) Jeśli nie widzicie rotatorów - wstrzymajcie bądź wyłączcie wtyczkę AdBlock na tej stronie:)


ULUBIEŃCY 2020 - NAJLEPSZE KOSMETYKI


PIELĘGNACJA TWARZY

 

Cica-krem regenerujący i Żel-olejek do demakijażu, seria Orient, TOŁPA

W ubiegłym roku moją pielęgnacją zawładnęła firma Tołpa i mogę z ręką na sercu stwierdzić, że w tym momencie to moja ulubiona firma kosmetyczna. Chyba każdy kosmetyk, który stosowałam świetnie mi się sprawdził. Do tej pory moimi tołpowymi perełkami był rewelacyjny peeling 3 enzymy, maseczka z węglem aktywnym i maska-peeling hydroenzymatyczny w niebiesko-białej saszetce (który btw ostatnio kupiłam ponownie i znów tonę w zachwytach). W 2020 do zacnego kanonu moich hitów dołączyły kolejne dwa produkty:żel-olejek do demakijażu oraz Cica-krem regenerujący - obydwa kosmetyki pochodzą z serii Orient i ich przewodnim składnikiem jest wyciąg z wąkroty azjatyckiej.

Cica-krem Tołpa


Krem regenerujący okazał się świetnym produktem odżywczym na zimę, pomógł mi tez bardzo w czasie kuracji retinolem niwelując skutki uboczne w postaci odwodnienia i podrażnienia skóry. Muszę też przyznać, że skutecznie radzi sobie ze swędzeniem! Świetnie łagodzi zaczerwienienia i jest takim jakby opatrunkiem dla nadwyrężonej cery. Używałam go na noc - konsystencja jest bogata, ale nie tłusta.


Żel-olejek do demakijażu Tołpa


Żel-olejek jest znacznie rzadszy w konsystencji niż inne olejki do demakijażu, które stosowałam. Myślę, że można ten produkt określić bardziej żelem niż olejkiem. Jednak w akcji zachowuje się tak jak typowy olejek hydrofilowy do zmywania makijażu - najpierw rozprowadzamy go na sucho, delikatnie zaczyna się pienić, rozpuszcza skutecznie makijaż (także tusz do rzęs), a potem emulgujemy go zwilżonymi dłońmi i zamienia się wtedy w typowy żel myjący, który zmywamy wodą. Pamiętam pod jak dużym byłam wrażeniem, kiedy domył praktycznie cały makijaż - bez użycia płynu micelarnego, wacików, czy innych preparatów. Wydaje się być też dość wydajny, nie potrzeba dużej ilości do zmycia makijażu. W tym momencie zużywam drugą butelkę (pierwszą kupiłam pod koniec maja), ale ciężko określić bardzo dokładnie wydajność, bo nie maluję się ostatnio zbyt często - pracuję w domu.


Odbudowujące serum przeciwzmarszczkowe Bakuchiol BioRetinol Effect, BIELENDA

Serum bakuchiol, Bielenda


Pamiętam, jaka byłam zachwycona, gdy to serum wpadło mi w ręce w drogerii i przeczytałam jego skład - to bomba odżywcza! Główny składnik serum, którym szczyci się cała linia to bakuchiol, tzw. roślinny retinol, o którym napisałam już artykuł: 

Czytaj na blogu: BAKUCHIOL - ROŚLINNY RETINOL. WŁAŚCIWOŚCI BAKUCHIOLU, RÓŻNICE MIĘDZY RETINOLEM A BAKUCHIOLEM. PRZYKŁADOWE KOSMETYKI Z BAKUCHIOLEM.

Oprócz niego w składzie znajdziemy skwalan, kwas hialuronowy i ceramid NP, które skutecznie uzupełniają ubytki w warstwie hydrolipidowej skóry (a o to mi głównie chodziło), silnie odżywcze oleje: arganowy, z awokado, tsubaki, z orzechów brazylijskich, sacha inchi, oliwa z oliwek, przeciwzapalne beta-sitosterol, pantenol, alantoina, wit. B3, a wszystko to na hydrolacie różanym! Zachwyty nie ustały w momencie aplikacji - w trakcie stosowania cały czas utwierdzałam się w tym, że to jedno z najlepszych serum, jakie kiedykolwiek stosowałam! Spełnił moje oczekiwania w 100% (nawilżenie, odżywienie i odbudowa przy kuracji retinolem oraz w czasie zimy), mam wielką ochotę wrócić do niego i wypróbować dodatkowo kremy z tej serii:)


Krem przeciwzmarszczkowy na dzień łagodzący rumień Red Off, POLLENA EVA

Jest to krem przeznaczony dla cer płytko unaczynionych, z trądzikiem różowatym, zawiera zielony pigment. W składzie mamy m.in. trokserutynę, ekstrakty z kasztanowca i mięty meksykańskiej, które wzmacniają naczynka krwionośne oraz kwas hialuronowy i mocznik, które zatrzymują wodę w naskórku. I tutaj się i ja zatrzymam, bo pokochałam ten krem właśnie za to, jak świetnie nawilża skórę! Jest wygładzający, skóra jest miękka i świetnie nawilżona, sam krem jest lekki i świetnie nadaje się pod makijaż mineralny. 

Krem na dzień Red Off, Pollena Eva


Co do niwelowania rumienia - średnio się sprawdził w tym temacie, ale nie oczekuję wiele od zwykłych kremów w tym temacie (tutaj dobrze podziała serum z wyższą zawartością wit. C czy arbutyny na przykład). Mogę tylko stwierdzić, że lekko wyrównuje koloryt cery. Ale to nie zmienia faktu, że mam zamiar wypróbować jeszcze krem na noc i piankę do mycia:)


PIELĘGNACJA CIAŁA

 

Krem do ciała, The Rituals of Sakura, RITUALS

Rituals Krem do ciała


Jak myślę o dobrym balsamie do ciała, to mam na myśli tylko Rituals. Chyba jeszcze nie spotkałam tak rewelacyjnego i bogatego produktu do smarowania skóry na ciele! Określenie idealnym dla tego kremu jest słowo PORZĄDNY i WYSOKIEJ JAKOŚCI, co odnosi się do silnie odżywczego i nawilżającego działania, do bogatej konsystencji, trwałości efektu (gładka i miękka skóra) i przepięknego zapachu. Używam go też jako kremu do rąk - sprawdza się idealnie. 



PIELĘGNACJA WŁOSÓW

 

Odżywcza maska do włosów 4w1, Protein+ Shea Butter, GLISS KUR

Jedna z najlepszych masek do włosów w moim życiu, serio! Mam włosy średnioporowate, często się puszą na końcach, ta maska skutecznie to niwelowała. Oprócz wygładzania sprawiała, że włosy były miękkie, sypkie i ładnie błyszczały. Na pewno do niej jeszcze wrócę lub wypróbuję inne z tej serii!

Maska Gliss Kur Protein+ Shea Butter



Olejek z czarnuszki, BIOELIXIRE

Olejek z czarnuszki Biolelixire

Nad tym olejkiem już się rozpływałam, zarówno na blogu, jak i na Instagramie i nie mogło go nie zabraknąć w ulubieńcach roku 2020:) Tutaj znów wypływa problem puszenia się włosów, a także ich rozczesywania po myciu - po zastosowaniu olejku z czarnuszki problemy znikają, a nawet rozdwojone końcówki wyglądają na jakby trochę zdrowsze. Zobaczcie tylko, jak świetnie poradził sobie z puchem po nieudanym kręceniu włosów: 




PAZNOKCIE

 

Baza nylonowa Revital Base, NEONAIL

Revital Base NeoNail

Tak, NeoNail to moja ulubiona firma, jeśli chodzi o lakiery hybrydowe, tym razem zostałam ponownie pozytywnie zaskoczona, kiedy wypróbowałam bazy nylonowej w odcieniu Rosy Blush.Baza ta jest idealna do zniszczonych, przepiłowanych paznokci ze względu na obecność włókien nylonowych, które wypełniają mikrouszkodzenia w płytce. Dodatek witaminy E i wapnia także odbudowuje strukturę płytki. 

Revital Base NeoNail

W tej bazie podoba mi się głównie to, że świetnie się z nią pracuje - jest gęsta, jak żel samopoziomujący i można za jej pomocą z łatwością wybudować krzywą C. Odcień Rosy Blush jest idealny do frencha czy babyboomera lub innych zdobień bez podkładu z koloru. Można go też nosić samodzielnie - manicure z sama bazą wygląda naturalnie i świeżo:) Z chęcią wypróbuję też inne odcienie:)


Lakier hybrydowy Light Lilac 303, HIHYBRID

W 2020 roku odkryłam markę HiHybrid i przepadłam! Co prawda nie są one tak idealne w konsystencji jak NeoNail (w mojej opinii), są nieco rzadsze, ale pracuje się z nimi bardzo dobrze:) Tutaj na mój wybór, oprócz dobrych opinii, miała także cena i bardzo się cieszę, że się skusiłam na te lakiery. Moim najulubieńszym kolorem z całej mojej kolekcji lakierów (nie tylko HH) został w zeszłym roku liliowy 303 Light Lilac - jest tak piękny, ze mogłabym go nosić codziennie:) Zresztą zobaczcie sami:

Light Lilac 303 HiHybrid



I tak prezentuje się moja lista ulubionych kosmetyków 2020 roku:) A jakie kosmetyki zostały Waszymi perełkami w ubiegłym roku? Podzielcie się koniecznie w komentarzu!


______________________________________________


BĄDŹ ZE MNĄ NA BIEŻĄCO!
FACEBOOK - KLIK
INSTAGRAM - KLIK

Nowości od Nacomi - serum Next Lvl, które wyniesie Twoją pielęgnację na wyższy poziom

$
0
0

                                    Screeny produktów pochodzą ze strony: https://namera.pl/nacomi-next-level/

Kiedy zobaczyłam nowości od Nacomi i wczytałam się w ich składy i opisy, a potem jeszcze zerknęłam na cenę, zapiałam z zachwytu. Mam czasem wrażenie, że na i tak bogatym polskim rynku kosmetycznym, brakuje nadal czegoś, co wykracza trochę poza popularną ostatnio pielęgnację naturalną (tzn. nadal nią jest, ale daje z siebie coś więcej) - nie mówię, że kosmetyki naturalne są złe, ale nadal mało jest firm, które oferują produkty z wyższym stężeniem składników aktywnych w dobrych cenach. Jednak sytuacja zaczyna się powoli odwracać - najpierw pojawiło się The Ordinary, które szturmem zdobyło uznanie konsumentów, teraz czas na polską firmę, która jest przywiązana do natury, ale potrafi też zaoferować, jak zaraz zobaczycie, coś więcej niż tylko krem na bazie hydrolatów i olejów.

Z tego, co napisałam powyżej, można wywnioskować, że mam dość naturalnych produktów. Jest to po części prawda, dlatego, że jak widzę kolejny krem z olejem arganowym, różanym, jojoba, macadamia, awokado, z hydrolatem z róży damasceńskiej, gorzkiej pomarańczy czy lawendy oraz ekstraktami z miłorzębu, rumianku, aloes itd. itp. to mam ochotę odstawić go na półkę. Mam wrażenie, że widziałam gdzieś już skład danego produktu, tylko jest teraz w innej szacie graficznej, inaczej pachnie i jest trochę inaczej opisany. Nie mówię, że to jest złe - składniki, które wymieniłam są sprawdzone, lubiane i często skuteczne w nawilżaniu i odżywianiu skóry czy przy skórze nietolerującej np. konserwantów czy środków zapachowych. Dają na pewno więcej niż zwykłe, drogeryjne kremy. Ale moim problemem jest to, że ja chcę jeszcze więcej, chcę czegoś nowego (podobno zodiakalne Bliźniaki tak mają;)), co jest z jednej strony bezpieczne i naturalne na tyle, ile się da i co wykorzysta potencjał od lat cenionych składników aktywnych, skutecznych w niwelowaniu konkretnych problemów skórnych w dawce, wręcz pokuszę się o użycie tych słów, leczniczej/terapeutycznej, a nie tylko takiej "homeopatycznej", dodatkowej (żeby było co dopisać do opisu kosmetyku). I tu właśnie wychodzą mi na przeciw nowe serum Next Level od Nacomi!

Od razu zaznaczam - nie wypróbowałam jeszcze żadnego z tych serum, ale uważam je za tak ciekawą nowość, że należy o nich napisać post o charakterze zapowiadającym, zapoznawczym. I tak - o nich, bo to nie jest jedno serum, ale 13 różnych, każdy z nich działa na inne problemy skórne, każdy z nich zawiera wyższą dawkę składników aktywnych, ukierunkowanych w konkretny cel. Wzbogacone są one o dodatkowe składniki naturalne, które mają na celu wspomagać działanie głównych składników. Przedstawię teraz pokrótce wszystkie po kolei.

UWAGA - nie wszystkie serum można ze sobą łączyć, informacje o tym są na stronie pod każdym opisem serum: https://namera.pl/pl_PL/p/SERUM-RETINOL-0%2C25-30-ML/1132

Banery z serum przeniosą Was do porównywarki Ceneo, gdzie od razu możecie porównać ceny tych produktów w różnych drogeriach.

NOWOŚĆ Nacomi - serum Next Lvl


Serum Next Lvl Be Like Phoenix z retinolem

 

Seria Be Like Phoenix ma 3 rodzaje serum - każde z inną zawartością retinolu: 0,25, 0,5% oraz 1%.

  • serum przeznaczone jest dla cery dojrzałej, wiotkiej, tłustej, ze zmarszczkami, z trądzikiem, z przebarwieniami
  • retinol to jeden z najskuteczniejszych składników przeciwzmarszczkowych, ujędrniających oraz do walki z trądzikiem i przebarwieniami
  • należy zacząć od najniższego stężenia retinolu, a potem przechodzić do wyższych, serum na początku stosuje się dwa razy w tygodniu, pełne informacje, co do używania serum z retinolem znajdziecie na stronie TUTAJ .
  • retinol najlepiej stosować późną jesienią, zimą i wczesną wiosną, w słoneczne dni konieczny jest filtr UV
  • działanie retinolu wspomagają zatrzymujący nawilżenie w skórze kwas hialuronowy w 4 różnych formach, gliceryna, łagodzący pantenol, ekstrakt z olejków kwiatowych (koi podrażnienia, regeneruje) oraz olej z róży damasceńskiej i słonecznikowy



Serum Next Lvl Vegan Retinol Bakuchiol 2%

 

Czytaj na blogu:  Bakuchiol - roślinny retinol. Właściwości bakuchiolu, różnice między retinolem a bakuchiolem. Przykładowe kosmetyki z bakuchiolem

 

  • bakuchiol to roślinna odmiana retinolu, która nie ma takiego potencjału drażniącego, można go stosować także latem i w trakcie ciąży i karmienia
  • bakuchiol działa przeciwzmarszczkowo, rozjaśnia przebarwienia, hamuje rozwój trądziku, reguluje wydzielanie sebum, łagodny dla skóry
  • przeznaczony dla cery dojrzałej, trądzikowej, normalnej, mieszanej, tłustej, z przebarwieniami, wrażliwej
  • dodatkowo w składzie znajdziemy olej ze słodkich migdałów, olej marula, witaminę E, ekstrakt z olejków kwiatowych


Serum Next Lvl Light It Up Vitamin C 15%

 

  • witamina C to silny przeciwutleniacz, rozjaśnia przebarwienia, pobudza skórę do produkcji kolagenu i elastyny, wyrównuje koloryt, pomaga w walce z trądzikiem, wzmacnia ściany naczyń krwionośnych
  • serum przeznaczone jest dla cer poszarzałych, pozbawionych blasku, dojrzałych, naczynkowych, ze zmarszczkami, z przebarwieniami
  • witamina C w trzech formach: Ascorbic Acid, Sodium Ascorbyl Phosphate, Ascorbyl Glucoside
  • nie łączymy z niacynamidem, konieczny filtr UV 
  • olej z dzikiej róży i ze słodkich migdałów działają odżywczo i regenerująco, pomagają w walce z przebarwieniami

 

 

Serum Next Lvl Fix It Up Niacynamide 15% 


  • niacynamid to składnik renesansu: reguluje wydzielanie łoju, zatrzymuje nawilżenie w skórze, łagodzi stany zapalne, skuteczny w walce z trądzikiem, oczyszcza pory, wzmacnia naczynka krwionośne, zmniejsza podrażnienia i zaczerwienienia, stymuluje produkcję ceramidów (tym samym przyczynia się do odbudowy bariery hydrolipidowej skóry), rozjaśnia przebarwienia, pobudza syntezę kolagenu. 
  • przeznaczony dla cery tłustej, mieszanej, normalnej, suchej, wrażliwej
  • nie stosujemy z serum z witaminą C
  • 4 formy kwasu hialuronowego dbają o prawidłowe nawilżenie skóry, pantenol i aloes łagodzą podrażnienia



Serum Next Lvl Second Skin Ceramides 5%

  • serum ceramidowe idealne po zimie, przy kuracji retinolem i uszkodzonej barierze hydrolipidowej skóry, dla skór suchych i odwodnionych, wrażliwych
  • oprócz ceramidów znajdziemy tu kompleks Dermaxyl®, który składa się z sześciu aminokwasów naturalnie występujących w skórze i odbudowujących tarczę ochronną skóry
  • Relipidium™ stymuluje produkcję lipidów i odbudowuje mikrobiom
  • dodatkowo: łagodzący pantenol, silnie odżywcze oleje Incha inchi i z passiflory, hydrolizowany wyciąg z drożdży


Serum Next Lvl Lift It Up Peptides 10%

  • peptydy - skuteczny składnik przeciwzmarszczkowy, wygładzający i ujędrniający skórę
  • serum przeznaczone do stosowania dla cer dojrzałych, wiotkich, z widocznymi zmarszczkami
  • "Matrixyl® Morphomics™ o 20% spłyca głębokie zmarszczki na czole, (...) stymuluje produkcję włókien kolagenowych, które stanowią rusztowanie skóry oraz redukuje kurze łapki"
  • "Matrixyl™ 3000 niweluje głębokie zmarszczki w okół oczu o 23% w trakcie 2 miesięcy", pobudza skórę do produkcji kolagenu, elastyny i kwasu hialuronowego
  • Progeline™ poprawia owal twarzy, ujędrnia
  • nie stosujemy z serum z witaminą C


Serum Next Lvl Hyaluronic Bomb 10%

  • 4 formy kwasu hialuronowego o różnej wielkości cząsteczki, zapewniają silne nawilżenie skóry
  • przeznaczone dla cer suchych i odwodnionych
  • delikatne działanie przeciwzmarszczkowe
  • hydrolizowany wyciąg z drożdży zatrzymuje nawilżenie w naskórku, wygładza i zmiękcza, łagodzi


Serum Next Lvl Stunning Skin Mandelic Acid + PHA 10%

  • serum działa peelingująco, połączenie kwasu migdałowego razem z laktobionowym i glukonolaktonem (PHA) skutecznie pozbędzie się nagromadzonego martwego naskórka i rozjaśni przebarwienia, skóra staje się gładka, promienna i oczyszczona
  • dla cer: mieszanych, tłustych, trądzikowych, dojrzałych, z przebarwieniami
  • serum reguluje wydzielanie łoju, oczyszcza pory, hamuje rozwój trądziku, wyrównuje koloryt i zapobiega powstawaniu zmarszczek
  • nie stosujemy z retinolem, konieczny filtr UV
  • polecałabym raczej na sezon wiosenny i jesienny
  • woda z kokosa i mleko migdałowe nawilżają i regenerują cerę

 

Serum Next Lvl The Exfoliator AHA+PHA 30%

  • mocniejszy peeling kwasowy w formie serum, dogłębny peeling
  • działanie antybakteryjne, stymulujące odnowę skóry, przeciwdziała starzeniu się skóry, reguluje wydzielanie sebum, 
  • dla cery dojrzałej, mieszanej, problematycznej, zanieczyszczonej, szarej i pozbawionej blasku, z przebarwieniami, 
  • nie stosujemy z retinolem i innym kwasami, nie używamy w trakcie ciąży i karmienia, niewzkazany przy wrażliwej cerze, konieczny filtr UV
  • dodatkowo: odżywczy wyciąg z żurawiny, wyciąg z klonu srebrzystego (reguluje pH i rozjaśnia), olejek ze skórki słodkiej pomarańczy (antyoksydant, łagodzący), nawilżający sok z aloesu
  • tak jak powyżej: polecam raczej wiosną lub jesienią


Serum Next Lvl Adios Acne Glycolic Acid 10%

  • serum na noc dla cer trądzikowych i tłustych, mieszanych, z przebarwieniami
  • kwas glikolowy w stężeniu 10% to skuteczny składnik przeciwtrądzikowy, dogłębnie oczyszcza i rozjaśnia przebarwienia, niacynamid 5% - redukuje niedoskonałości, wydzielanie łoju, zaczerwienienia, łagodzi, odbudowuje barierę hydrolipidową
  • woda aloesowa nawilża i wycisza stany zapalne
  • nie stosujemy z retinolem, konieczny filtr


Serum Next Lvl Remove Pores Salicylic Acid 2%

  • złuszczające serum na noc dla cer trądzikowych, tłustych, mieszanych, zanieczyszczonych, z przebarwieniami,
  • skutecznie oczyszcza pory, zmniejsza przebarwienia i blizny potrądzikowe, likwiduje niedoskonałości
  • dodatkowo: niacynamid 5% (wiemy już co robi, jeśli nie, to wyżej znajdziecie o nim kilka słów), węgiel aktywny - reguluje wydzielanie łoju, wspomaga walkę z trądzikiem, oczyszcza, wyrównuje koloryt
  • nie stosujemy z retinolem, konieczny filtr UV

 

Dużo tego, prawda? Myślę, że dzięki takie zróżnicowanej ofercie każdy znajdzie coś dla siebie. Jestem bardzo ciekawa retinolu, ale niestety nie wypróbuję go, ponieważ dni już mamy coraz bardziej słoneczne, a i tak kończę dopiero serum Liq CR 0,3%, więc nie zdążę przed wiosną:) Za to bardzo mnie kusi serum ceramidowe - w trakcie i po kuracji retinolem to może być prawdziwy ratunek dla podrażnionej, odsłonionej i odwodnionej cery. Odbudowa warstwy hydrolipidowej to coś, czego teraz mojej skórze potrzeba. Zacieram też ręce na serum z kwasem migdałowym i PHA, ale to też jak skończę serum z retinolem i kupię sobie nowy filtr.

Serum Next Lvl znajdziecie na pewno w drogeriach Hebe (bo tam je widziałam na własne oczy), ale także w drogeriach internetowych, np. namera.pl, ezebra.pl czy ekobieca.pl. Kupując w tych dwóch ostatnich możecie także zdobyć kilkuprocentowy zwrot za zakupy - zrobicie to za pomocą strony Refunder (KLIK). Robiąc pierwsze zakupy dostajecie jeszcze dodatkowo 10zł na start:)

Ceny tych produktów wahają się między 20 do 54 zł. To naprawdę dobre, niewygórowane ceny, jak za kosmetyki ze składnikami aktywnymi w wyższym stężeniu. Nie musimy wydawać fortuny na pielęgnację rodem z gabinetu -  możemy ją przeprowadzić w domu, przestrzegając zaleceń producenta.

Co myślicie o takiej uderzeniowej pielęgnacji? Które serum zainteresowało Was najbardziej? Dajcie znać w komentarzu:)


BĄDŹ ZE MNĄ NA BIEŻĄCO!
FACEBOOK - KLIK
INSTAGRAM - KLIK


Sklep internetowy, w którym jest wszystko, czego potrzebujesz - współpraca z bee.pl

$
0
0

Sklep bee.pl

Czy Wy też, tak jak ja, uwielbiacie sklepy, w których kupicie tak zwane "wszystko" i nie musicie płacić kilka razy za przesyłkę? No i wszystko przychodzi za jednym razem! Skoro tak, to myślę, że zainteresuję Was dzisiejszym postem na temat pewnego sklepu internetowego, w którym znajdziecie kosmetyki naturalne (i to same świetne marki!), ale także produkty dla dzieci, do domu, środki czystości, książki, suplementy diety czy zdrową żywność. Mowa o sklepie bee.pl - serdecznie zapraszam na mały unboxing paczki:)

Paczkę otrzymałam w ramach współpracy - rzadko je podejmuję, ale gdy zapoznałam się z asortymentem, stwierdziłam, że grzech nie spróbować:) Wybrałam do testów kilka produktów, które już od jakiegoś czasu chciałam wypróbować. Niektóre z nich już testuję i myślę, że mogę się podzielić z Wami moimi pierwszymi wrażeniami na ich temat. Zanim jednak przejdę do samych kosmetyków, spójrzmy na kwestie organizacyjne:)


Sklep bee.pl - wygląd i przejrzystość strony internetowej, asortyment

Zacznę może od samej strony internetowej - od razu można zauważyć, że jest przejrzysta i łatwo jest znaleźć produkt, którego poszukujemy. Jest sporo przeróżnych kategorii, ale wszystko jest uporządkowane, oszczędzamy czas na szukaniu dzięki filtrom po lewej stronie - to bardzo wygodne i tutaj sklep bee.pl odpowiedział bardzo dobrze mojemu niecierpliwemu charakterowi:) 

Screen pochodzi ze strony https://www.bee.pl/
 

Jak już wspomniałam, sklep bee.pl jest miejscem, gdzie znajdziecie mnóstwo rzeczy, których potrzebujecie na co dzień. Asortyment sklepu jest imponujący! Co dokładnie możecie znaleźć w ofercie bee.pl?

  • kosmetyki naturalne
  • perfumy
  • zdrowa żywność
  • środki czystości
  • artykuły kuchenne i do sprzątania
  • produkty dla dzieci, w tym zabawki
  • karma dla psów i kotów
  • suplementy diety
  • artykuły do ogrodu
  • świece i olejki eteryczne
  • książki

W dzisiejszych trudnych czasach, gdy za częste wizyty w sklepach nie są rekomendowane, możliwość kupienia czegoś do jedzenia, środków higienicznych czy kosmetyków przez Internet to dla wielu bardzo duże udogodnienie. Przyznam szczerze, że od początku pandemii bardzo żałowałam, że te popularne dyskonty i markety rzadko oferują dostawę zakupów pod dom, a jeśli już znajdzie się firma, która to robi, to niestety tylko w obrębie miasta (mieszkam poza miastem). Dlatego bardzo się cieszę, że udało mi się odkryć sklep bee.pl, bo znajdę w nim tak naprawdę wszystko, co potrzebne do życia;)

Ponadto na stronie sklepu znajduje się blog z wieloma ciekawymi wpisami na różne tematy, zaczynając na zdrowiu, przechodząc przez porady dotyczące prowadzenia domu, na ciekawostkach kosmetycznych kończąc. Serdecznie polecam tam zajrzeć - dowiecie się wielu ciekawych rzeczy:)


Kosmetyki naturalne w bee.pl - oferta. Co znalazło się w paczce?

Oczywiście kategorią, która mnie zainteresowała najbardziej jest kategoria URODA, która obfituje w naturalne kosmetyki najbardziej cenionych na rynku marek, m.in. Mokosh, Iossi, Resibo, Sylveco, Miya, Mydlarnia 4 Szpaki, Ministerstwo Dobrego Mydła, Mohani, Miodowa Mydlarnia, Nacomi czy puroBIO. Wiele z tych firm znam, testowałam niektóre ich produkty i bardzo je lubię. Często pojawiają się promocje - od razu widzimy procent zniżki oraz cenę po zniżce, także wszystko jest klarowne, nie muszę się zastanawiać ile zapłacę finalnie za produkt (może to banalne, ale nie wszystkie sklepy internetowe, w których kupowałam, pokazują od razu ostateczną cenę, więc zwracam na to uwagę). Przy wyszukiwarce u góry strony jest specjalny przycisk "Okazje Miesiąca" - znajdziecie tam produkty z każdej kategorii w promocyjnych cenach.

Paczka dotarła do mnie bez żadnych problemów. Produkty zapakowane były w tekturowy karton, w środku zabezpieczeniem był szary papier, nie znalazłam tam ani grama folii czy plastiku - bardzo duży plus za ekologiczne rozwiązania:) Żaden produkt nie ucierpiał w podróży:)


Naturalne kosmetykito coś, co testowałam intensywnie w ciągu ostatnich kilku lat, testuję je nadal i nie zamierzam przestać:) W jednej z moich pierwszych prac, jeszcze na studiach byłam sprzedawcą kosmetyków naturalnych, zakochałam się w tego typu produktach i tak mi chyba zostało - uwielbiam sprawdzać nowości, które ostatnio pojawiły się na rynku kosmetycznym! Dlatego bardzo się cieszę, że w sklepie bee.pl jest tak duży wybór wspaniałych firm. Poniżej znajdziecie kosmetyki, które pojawiły się w paczce współpracowej:)


Pierwszym produktem, który już testuję to Nawilżająco-naprawcza Krem-maska pod oczy z serii Anti Dry od Bandi. Krem zawiera 1% ektoiny oraz olej kokosowy. Zależało mi na czymś bogatym w konsystencji, ale jednocześnie nadającym się pod makijaż i trafiłam w 10 (mimo, że krem jest przeznaczony na noc):) Krem silnie nawilża i wygładza skórę wokół oczu, daje przyjemne satynowe wykończenie. Wygodna tubka ułatwia aplikację:)

Hydrolat z krwawnika pospolitego od Mydlarni 4 Szpaki to produkt tonizujący przeznaczony głównie dla cer naczynkowych, wrażliwych, ale też trądzikowych. Łagodzi zaczerwienienia oraz podrażnienia, działa też przeciwzapalnie i antybakteryjnie. Mam czasem problem z czerwonymi plamami na skórze, a hydrolat okazuje się dla niej ukojeniem - jestem już po pierwszych testach. Zapach jest dość naturalny - nie wszystkim będzie odpowiadał, ale myślę, że dla działania warto spróbować:)

Peeling do ciała Papaya&Sugar Body Scrub Organic Shop - tu dopiero zacieram ręce, bo jeszcze nie otworzyłam tego peelingu - kończę ten, który mam, a nie otwieram od razu nowych kosmetyków. Ale stoi już w kolejce do kupienia chyba od 3 lat:) Myślę, że już niedługo przyjdzie na niego pora, podobno ma boski zapach:) Nie mogę się doczekać, kiedy go użyję:)

Kolejnym produktem jest Łagodzący peeling do skóry głowy z kwasem salicylowym i cukrem od Vianka. No cóż - przyznaję się bez bicia - zaniedbałam moją skórę głowy i muszę teraz zwrócić na nią większą uwagę:) Peeling ten przypomina peelingi cukrowe do ciała, cieszę się z obecności kwasu salicylowego w składzie. Jak na razie dziwnie mi się go używa, ale myślę, że to kwestia przyzwyczajenia. Dam znać po dłuższych testach:)

Nie wiem, na co czekałam najbardziej - czy na kosmetyki, czy na krem orzechowy ciasteczkowy Basia Basia:) Po prostu musiałam go spróbować! Już dawno został zjedzony - nie mogłam się opanować. W smaku jest wybitny, nie jest przesolony, ma też dobry skład:) Najlepiej smakuje bezpośrednio ze słoika;)

 

Podsumowując - sklep bee.pl zapisał się w mojej głowie jako sklep z asortymentem dla całej rodziny i dla domu. Wygoda, ekologia, najlepsze marki - to trzy określenia, które przypisałabym bee.pl:) Z czystym sumieniem polecam zakupy w tym sklepie, myślę, że na jednych się nie skończy! Ja już przejrzałam chyba całą ofertę i przymierzam się powoli do zamówienia:)

 

Napiszcie w komentarzu, czy znacie bee.pl! Jeśli tak, to jakie są Wasze wrażenia?:)


BĄDŹ ZE MNĄ NA BIEŻĄCO!
FACEBOOK - KLIK
INSTAGRAM - KLIK


Najbardziej stabilne pochodne witaminy C. Przegląd polskich kosmetyków ze stabilną witaminą C

$
0
0


 

Witamina C (kwas askorbinowy), powszechnie znana i lubiana, potrafi zdziałać cuda na naszej skórze. To dość wszechstronna witamina, działająca przeciwzmarszczkowo, antyoksydacyjnie, rozjaśniająco czy wzmacniająco na naczynka. Jako antyoksydant wspomaga też ochronę przeciwsłoneczną. 

Z tego wpisu dowiesz się :

  • jak dokładnie witamina C działa na skórę, 
  • czy można stosować ją latem, 
  • w jaki sposób używać produktów z witaminą C,
  • jakie są najbardziej stabilne pochodne witaminy C
  • oraz bonus! Czeka na Was również przegląd polskich kosmetyków z najbardziej stabilnymi formami witaminy C, a dzięki dodanym linkom z łatwością znajdziecie produkt i porównacie ceny.

Serdecznie zapraszam do lektury!

 

Witamina C- działanie. Jak wpływa na skórę kwas askorbinowy?

  • jest silnym przeciwutleniaczem - neutralizuje wolne rodniki, które uszkadzają komórki, polecana do stosowania razem z filtrem UV latem - ochrona przeciwsłoneczna nie zatrzymuje się tylko na ochronie  samej w sobie, ale także na neutralizacji wolnych rodników, które powstają w ogromnych ilościach w wyniku promieniowania UV. SPF blokuje powstawanie wolnych rodników w 55%, za resztę odpowiadają przeciwutleniacze. Czy można stosować witaminę C latem? Można, a nawet trzeba, pod warunkiem, że zawsze stosujemy filtr UV. Witamina C wzmacnia system obronny skóry przed wolnymi rodnikami. W artykule autorstwa Ewy Kilian-Pięty na temat witaminy C, zamieszczonym w magazynie Kosmetologia Estetyczna (1/2019/vol.8) czytamy: "...nadmierna i długotrwała ekspozycja na promieniowanie UV (szczególnie UVB) pozbawia skórę zdolności antyoksydacyjnych ze względu na niedobór witaminy C, prowadząc do stanów przedrakowych oraz przyspieszonego fotostarzenia"[1][2]
  • pobudza produkcję kolagenu i elastyny, podstawowych białek budulcowych naszej skóry; bez nich skóra traci swoją jędrność i elastyczność, pojawiają się zmarszczki
  • działa przeciwzapalnie - może okazać się pomocna w walce z trądzikiem głównie ze względu na swoje przeciwutleniające właściwości - witamina C zapobiega utlenianiu łoju skórnego (komedogenność) [3]
  • rozjaśnia przebarwienia dzięki swoim właściwościom antyoksydacyjnym oraz zdolnością do hamowania tyrozynazy, enzymu odpowiedzialnego za powstawanie melaniny
  • wzmacnia ściany naczyń krwionośnych - ogranicza widoczność teleangiektazji (tzw. pajączków), zmniejsza rumień

 

Witamina C - stabilność

Witamina C w postaci kwasu askorbinowego silnie działa na skórę, nie trzeba tez czekać długo na efekty jej działania. Niestety ma niską przenikalność przez skórę (< 1% dawki zawartej w kosmetyku)[4] oraz charakteryzuje się niską stabilnością, co oznacza, że jest podatna na działanie tlenu, promieniowania UV czy temperatury. Otwierając regularnie kosmetyk, aby go użyć niestety witamina C w nim zawarta może ulec degradacji, tym bardziej, jeśli produkt znajduje się w jasnym szkle lub jeśli jest przechowywany w ciepłym miejscu (np. w nasłonecznionym). Badania pokazują, że kwas askorbinowy w kosmetyku zachowuje swoją trwałość ok.1 miesiąca (bardziej stabilne jego odmiany mają trwałość nawet ok. 2 lat)[5]. Tym samym kwas askorbinowy traci swoje wspaniałe właściwości i tak naprawdę nakładanie go na skórę traci sens. Najlepiej używać kwasu askorbinowego w formie ampułek jednorazowych, kosmetyki z podstawową odmianą witaminy C warto jest trzymać w lodówce.

Na szczęście dzięki licznym badaniom powstały nowe formy witaminy C, których stabilność jest wysoka - nie są one wrażliwe na działanie tlenu czy temperatury, dzięki temu nie ulegają rozkładowi i zachowują swoje właściwości. Ich przenikalność przez skórę jest o wiele lepsza niż w przypadku kwasu askorbinowego w czystej postaci. Jakie są najbardziej stabilne forma witaminy C o dobrej przenikalności? Jakie kosmetyki od polskich producentów zawierają te odmiany kwasu askorbinowego?

PS. Prawie wszystkie kosmetyki, które wymieniłam poniżej zawierają link do porównywarki cenowej, dzięki której znajdziecie produkty w najbardziej korzystnej cenie, zachęcam do klikania:)

Źródło: https://pixabay.com/pl/photos/cytryna-witaminy-je%c5%9b%c4%87-%c5%9bwie%c5%bcy-3941993/


 

Najbardziej stabilne formy witaminy C o dobrej przenikalności przez naskórek

Glukozyd askorbylu (Ascorbyl Glucoside) 

Nazywany tez odmianą AA2G, wytwarzany z witaminy C i skrobi. Jest to forma kwasu askorbinowego stabilizowanego glukozą. Dzięki obecności enzymu α-glukozydazy w skórze dochodzi do rozerwania połączenia kwasu askorbinowego z glukozą, dzięki temu witamina C dociera do naskórka w całości. Co więcej - uwalnianie kwasu askorbinowego zachodzi stopniowo, więc może on dotrzeć do głębszych warstw naskórka[6]

Glukozyd askorbylu - kosmetyki (tylko polscy producenci)

NACOMI, Next Lvl, Serum z Witaminą C 15% - oprócz glukozydu askorbylu (zawartość 2%) mamy tu dwie inne formy witaminy C w postaci czystego kwasu askorbinowego (zawartość 10%) oraz Sodium Ascorbyl Phosphate SAP (3%) - serum sprawdzi się świetnie jako serum antyoksydacyjne, ponadto odmiana SAP świetnie się sprawdza u osób ze skórą problematyczną, trądzikową, z zaskórnikami ze względu na swoje pośrednie antybakteryjne właściwości.

ALKMIE, Wake Up Shot Serum z potrójną witaminą C - poza kompleksem AA2G znajdziemy w składzie także wyciągi z aceroli oraz ze śliwki kakadu, które są znane z najwyższej zawartości witaminy C spośród wszystkich roślin. Serum rozjaśnia przebarwienia i rumień, ma przyjemną kremową, ale szybko wchłaniąjacą się konsystencję oraz świetny cytrusowy zapach. Serdecznie zapraszam na recenzję serum i porównanie z serum z The Ordinary:

 

Czytaj na blogu: The Ordinary serum do twarzy z 8% witaminą C i 2% alfa-arbutyną oraz Alkemie serum z potrójną witaminą C Wake-up Shot | Opinie i porównanie

 

BASICLAB Dermocosmetics, Esteticus, Serum z wit. C Ascorbyl Glucoside 10%, kwasem ferulowym i ginkgo biloba - serum rozjaśniające przebarwienia, ogranicza widoczność pajączków naczyniowych, wzmacnia naczynka krwionośne, napina skórę i zapewnia jej ochronę antyoksydacyjną. 

ZIAJA MED, Kuracja z Witaminą C + HA/P, seria - w składach kosmetyków z tej serii oprócz glukozydu askorbylu znajdziemy także palmitynian askorbylu i czysty kwas askorbinowy. W skład serii wchodzą: ujędrniający krem na dzień, krem głęboko regenerujący na noc, esencja rewitalizująca, rewitalizujący krem pod oczy i na powieki wygładzająco - ochronny.

 

ZIAJA PRO, Witamina C w serum rozjaśniającym AA2G do ultradźwięków i mezoterapii- działanie przeciwzmarszczkowe, ujędrniające, wyrównuje koloryt skóry, redukuje widoczność zaczerwienień i przebarwień.

 

MYVITA, Serum C AA2G Stabilizowana Witamina C + Kwas Hialuronowy trójcząsteczkowy- produkt rozjaśniający i nawilżający skórę, działa przeciwstarzeniowo, antyoksydacyjnie, odbudowuje naskórek i dodaje blasku. Przeznaczony dla każdego rodzaju skóry.

 

Kwas 3-0-ethyl askorbinowy (3-0-Ethyl Ascorbic Acid) 

Etylenowany kwas askorbinowy, zwany także witaminą ET-VC, najnowszej generacji odmiana witaminy C, która nie wymaga przekształcania w naskórku do kwasu askorbinowego. Jest to najbardziej stabilna forma witaminy C, charakteryzuje się bardzo dobrą przyswajalnością i efektywnością działania. Nie powoduje podrażnień nawet przy 20%-wej zawartości w kosmetyku. Jak wykazały badania właściwości redukujące przebarwienia są lepsze w przypadku tej odmiany witaminy C niż kwasu kojowego, arbutyny lub pozostałych form witaminy C rozpuszczalnych w wodzie[7]

 

Witamina C 3-0-Ethyl - kosmetyki (tylko polscy producenci)

BIELENDA Professional, Vit-C Activ - etylenowaną witaminę C znajdziemy w antyoksydacyjnym kremie na noc z kwasem ferulowym oraz w serum 3% - kosmetyki zapewniają ochronę antyoksydacyjną, niwelują przebarwienia i zaczerwienienia oraz poprawiają koloryt skóry.

BIELENDA Professional Supremelab, seria Energy Boost- w skład serii wchodzą energetyzujaco-nawilżający krem do twarzy, energetyzujący tonik, rozjaśniające serum oraz rozjaśniająco-odżywcza maseczka. Kosmetyki są przeznaczone dla cer zmęczonych, o poszarzałym kolorycie, z przebarwieniami. 

 

 

BE THE SKY GIRL, Agent White, James White, Krem rozjaśniająco-liftingujący - krem redukujący widoczność przebarwień, poprawiający koloryt skóry, napina i wygładza naskórek, działa przeciwzmarszczkowo, bardzo dobry pod makijaż. W składzie dodatkowo znajdują się ekstrakt z cytryny, niacynamid, oleje babassu, ryżowy, sezamowy, kwas fitowy, morwa biała. 

 

 

Tetraizopalmitynian askorbylu (Ascorbyl Tetraispalmitate, Tetrahexydecyl ascorbate

Witamina C w formie tetra występuje pod postacią żółtego oleju i jest rozpuszczalna w tłuszczach, w przeciwieństwie do czystego kwasu askorbinowego, rozpuszczalnego w wodzie. Cena tej formy witaminy C jest wysoka, więc produkty zawierające ją  w składzie nie są tanie, ale za to nie wymaga ona wysokiego stężenia (1-3%), aby wykazać skuteczność działania.[8][9]


Witamina C tetraizopalmitynian askorbylu - kosmetyki (tylko polscy producenci)

BIOUP, Aktywne Serum z Witaminą C 8% NO AGE Młodość i Blask - serum olejowe dla cer dojrzałych, zmęczonych, naczynkowych, mieszanych i tłustych. W składzie znajdziemy olej z guawy, winogronowy, z marakui, z dzikiego arbuza Kalahari oraz skwalan z trzciny cukrowej. Serum ma tropikalny, cytrusowy zapach.

BIOUP, Serum Wygładzające ANTI-AGING z Witaminą C 4% - serum olejowe, niekomedogenne, dla każdego typu skóry, profilaktyka przeciwzmarszczkowa. Oprócz stabilnej olejowej witaminy C w składzie znajdują się m.in. oleje z owoców dzikiej róży, z pestek malin, z baobabu, z nasion granatu, skwalan z trzciny cukrowej, witamina E i absolut z pąków czarnej porzeczki.

IOSSI, Serum Rozświetlające Dzika Róża - serum olejowe o działaniu rozjaśniającym i przeciwstarzeniowym na bazie oleju z dzikiej róży, jojoba i z ogórecznika lekarskiego. Mamy tu również olej z rokitnika (dużo naturalnej witaminy C), ekstrakty z kocanki i nagietka (skóra naczynkowa, wrażliwa) oraz skwalan.

SENELLE, Rewitalizujące Serum Przeciwzmarszczkowe Witamina C + Stoechiol - serum o olejowej konsystencji, wykazujące działanie przeciwstarzeniowe, antyoksydacyjne, napinające oraz rozjaśniające skórę. Dodatek stoechiolu ujędrnia (stoechiol - olejowy ekstrakt z lawendy Lavandula stoechas, daje tzw. efekt botoksu). Rozjaśnia zaczerwienienia i łagodzi podrażnienia. W składzie znajdziemy także ekstrakt z nasion kakaowca, olej z pomidora czy witaminę E.

MYDLARNIA CZTERY SZPAKI, Serum do twarzy z Kwiatem Koniczyny i Witaminą C - serum olejowe o działaniu przeciwzmarszczkowym i antyoksydacyjnym. Dodatek oleju z awokado i jojoba działa odżywczo, skwalan odbudowuje naturalną barierę hydrolipidową skóry, kwiat róży łagodzi zaczerwienienia i rozjaśnia przebarwienia. W składzie obecny jest także olej arganowy, witamina E oraz macerat aloesowy, który regeneruje i nawilża skórę.

ALKMIE, Multiwitaminowy Olejek z Superowocami Skin Superfood - serum olejowe do twarzy z kompleksem z ekstraktów z superowoców: aceroli, guarany, rokitnika, żurawiny i camu camu - prawdziwa bomba witaminowa i antyoksydacyjna dla skóry. Dodatkowo w składzie: olej z nasion chia, olej arganowy, rozjaśniający olej ryżowy, z kiełków pszenicy, NNKT i skwalan.

ALKMIE, 2 w 1 Peelling-maska z superowocami Glow Up! - podobnie jak w przypadku olejku w składzie znajdziemy ekstrakty z superowoców, a także masło moringa, łagodzący ekstrakt z korzenia nawrotu lekarskiego i złuszczające płatki z róży i ryżu.

MINCER PHARMA, Przeciwstarzeniowe Serum Olejkowe Vita C Infusion - serum ujędrnia, silnie odżywia i poprawia koloryt skóry, dla każdego typu cery. W składzie m.in.: olej abisyński, z ostropestu plamistego, z rokitnika, ekstrakt z rozmarynu, beta-sitosterol, skwalan.

MINCER PHARMA, Koncentrat do Rąk przeciw przebarwieniom - rozjaśnia, regeneruje i nawilża. Obok witaminy C tetra w składzie znajdują się m.in. ekstrakt z lukrecji, niacynamid, olej z rokitnika i ekstrakt z rozmarynu.

BANDI, Koncentrat do twarzy z aktywną witaminą C Boost Care - przeznaczony dla każdego typu cery, działanie rozjaśniające, przeciwstarzeniowe. Do stosowania pod krem (konsystencja lekkiej emulsji), w składzie m.in. gliceryna, olej arganowy, ze słodkich migdałów, awokado, łagodząca alantoina.

SAMARITÉ, Divine Secret Serum - serum o działaniu przeciwzmarszczkowym, rozjaśniającym przebarwienia o bardzo bogatym składzie: 61 aktywnych składników oraz 34 naturalne ekstrakty. Lekka konsystencja (brak fazy olejowej), nie zapychająca.


Kosmetyki z witaminą C - jak używać? Z czym nie łączyć witaminy C?

Jeżeli używacie (a mam nadzieję, że używacie) kremu z wysokim filtrem, to kosmetyki z witaminą C są wręcz wskazane do używania rano lub w ciągu dnia pod filtr. Jak już napisałam wcześniej, witamina C jest niezbędna do neutralizowania wolnych rodników indukowanych przez promienie słoneczne. Filtr chroni skórę przed wolnymi rodnikami jedynie w 55%! Warto wtedy wybierać produkty, które są lekkie w konsystencji, szybko wchłaniające się w skórę. Kosmetyki z witaminą C sprawdzają się świetnie także wieczorem i tu możemy sobie pozwolić na trochę cięższe, olejowe formuły. 
 
Zapewne wielu z was słyszało o negatywnych skutkach połączenia kwasu askorbinowego z niacynamidem. Nie polecam stosowania jednocześnie tych dwóch składników (można ewentualnie niacynamid rano, a witaminę C wieczorem lub odwrotnie), gdyż neutralizują się nawzajem (przestają działać), mogą też wywołać podrażnienia. Jednak przypadku stabilnych odmian witaminy C, które opisałam powyżej, ta zasada jest nieaktualna - pochodne witaminy C, które mają wysoką stabilność, można łączyć z niacynamidem. 
 
W przypadku kosmetyków z retinolem stosowanie ich równocześnie z produktami, które zawierają czysty kwas askorbinowy, nie ma większego sensu - retinol zneutralizuje witaminę C i pozbawi ją właściwości antyoksydacyjnych. Innymi słowy witamina C przestanie działać. Nie warto również stosować kwasu askorbinowego razem z kwasami AHA/BHA - takie połączenie może doprowadzić do wystąpienia podrażnień.


Mam nadzieję, że ten post rozwiał Wasze wątpliwości co do witaminy C. Jeśli macie jakieś pytania, zapraszam do zadawania ich w komentarzu lub na Instagrami w wiadomości prywatnej (link na dole posta).

 

Przypisy:

[1][3] https://biotechnologia.pl/kosmetologia/artykuly/rola-witaminy-c-i-jej-pochodnych-w-metabolizmie-skory-czesc-i,642 

[9]https://biotechnologia.pl/kosmetologia/witamina-c-w-kosmetykach-w-swietle-najnowszych-doniesien-naukowych,15812 

[2][4][5][6][7][8]http://aestheticcosmetology.com/wp-content/uploads/2019/02/ke2019.1-2.pdf

Viewing all 139 articles
Browse latest View live